W tym samym czasie, gdy firmy technologiczne prezentują swoje innowacyjne produkty, nad próbą obejścia ich zabezpieczeń już pracuje cała rzesza cyberprzestępców. Wyścig między nimi a specjalistami od ochrony danych i cyberbezpieczeństwa trwa nieustannie, gdyż technologie wymyślane przez oszustów są coraz bardziej zawiłe i wyrafinowane. Jednak kto w tym wyścigu przoduje?
Cyberprzestępcy drepczą po piętach
Beth Phalen, prezeska działu ochrony danych w Dell, wierzy, że na wygranej pozycji wciąż są firmy technologiczne. Jednak cyberprzestępcy idą z nimi prawie łeb w łeb.
– Odpowiedzialność za ochronę przed kradzieżą danych leży zarówno po stronie klienta, jak i firmy, w której produkty się zaopatruje. Wszystkie firmy muszą mieć swoje regulaminy i uzbrajać klientów w wiedzę o tym, co należy zrobić, by zapewnić sobie ochronę. Klienci z kolei muszą się do tych zaleceń zastosować. To swoiste partnerstwo między firmą a klientem – tłumaczy w rozmowie z INNpoland.pl Phalen.
Odzyskiwanie danych
Jak zwraca uwagę, obecnie zapotrzebowanie na usługi chroniące nas przed cyberatakami jest ogromne. Chodzi nie tylko o kradzież danych osobowych, ale również o utraty baz danych i tworzenie kopii zapasowych. Wirusy czy złośliwe oprogramowania to najczęstsza przyczyna, dla której tracimy nasze dane.
– Technologia wymyślana przez cyberprzestępców jest coraz bardziej wyrafinowana, więc my, firmy technologiczne, musimy być zawsze o krok przed nimi. Równie ważny jest obszar odzyskiwania skradzionych lub utraconych danych. Nawet jeśli ktoś przedrze się przez zabezpieczenia, to dane niekoniecznie przepadną i niekoniecznie zostaną użyte. Systemy niepozwalające używać skradzionych danych są coraz bardziej zaawansowane, tak jak i systemy umożliwiające ich odzyskanie – tłumaczy.