Żeby prowadzić taką politykę, jaką my prowadzimy, trzeba umieć zapanować nad finansami publicznymi, trzeba umieć prowadzić politykę gospodarczą – stwierdził dziś prezes PiS Jarosław Kaczyński w Polskim Radiu.
PiS panuje nad finansami
Prezes partii rządzącej jest przekonany, że obecny rząd umie prowadzić politykę gospodarczą, o czym przekonywał w piątkowym programie Polskiego Radia „Sygnały Dnia”. Według Kaczyńskiego świadczy o tym bardzo szybki, według światowych trendów, rozwój gospodarczy Polski. Jak zaznaczył szef PiS, opozycja takich umiejętności nie posiadła.
Według niego to właśnie brak tych umiejętności sprawi, że jeśli opozycja dojdzie do władzy wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość programy społeczne, takie jak 500 plus, będą poważnie zagrożone. W jego opinii cofnięcie programów przez opozycje jest „w najwyższym stopniu prawdopodobne”.
– To jest kwestia ich rzeczywistych poglądów i poglądów ich bliskiego zaplecza, ich różnego rodzaju uwikłań – dowodził, nie podając przykładów. – Można być zupełnie pewnym, że dojście do władzy Koalicji Obywatelskiej oznaczałoby załamanie się całego mechanizmu, który stworzyliśmy i będą wszelkiego rodzaju konsekwencje społeczne – stwierdził.
Polska w strefie euro
Kaczyński skomentował również głośną ostatnio sprawę wejścia Polski do strefy euro. Zagroził, że wprowadzenie w naszym kraju waluty unijnej spowoduje „straty dla całej naszej gospodarki, będzie to wejście w strefę zastoju”. Dodał, że Polska rozwija się w tej chwili w tempie ok. 5 proc. rocznie, a strefa euro - 1,1 proc.
Kwestię panowania przez PiS nad finansami publicznymi komentują liczni eksperci, niezwiązani z opozycją. Niestety dla rządzącej partii, ekonomiści często nie potrafią skierować do obecnej władzy ani jednego dobrego słowa. Bezlitośnie panowanie PiS podsumowali m.in. eksperci Forum Obywatelskiego Rozwoju.
Podobno ostrą dyskusję na temat nieumiejętnego rozporządzania publicznymi pieniędzmi wywołała w rządzie tzw. piątka Kaczyńskiego. Do mediów dotarły informacje, że program nie został skonsultowany z minister finansów Teresą Czerwińską, która z tego powodu groziła swoją dymisją. Szefowa resortu zdementowała te pogłoski, jednak nie od razu.