Ceny papieru toaletowego poszły w tym roku ostro w górę. To jednak nie przeszkadza sklepom przyciągać tym produktem klientów. Może nie tyle samym produktem, ile promocyjnymi cenami, które często wpływają na wybór sklepu przez klientów.
Czteropaki i sześciopaki najmocniej podrożały w sieciach convenience. Osiem rolek wyraźnie poszło w górę w hiperkarketach – wylicza serwis MondayNews. Jednak zaskoczeniem jest to, że czteropaki potaniały w hipermarketach, sześciopaki w drogeriach i aptekach, a ośmiopaki w dyskontach. To wszystko za sprawą promocji.
Minimalne ceny promocyjne papieru toaletowego spadły średnio o 6%. Marcin Lenkiewicz, wiceprezes Grupy Mobilnej Qpony-Blix, wyjaśnia, że sieci wykorzystują ten produkt do podnoszenia ruchu w sklepach. Papier toaletowy jest jednym z najczęściej kupowanych produktów, a koszt jego nabycia często decyduje o wyborze sklepu.
Opakowania z 4 sztukami potaniały w hipermarketach o ponad 35 proc. W sieciach cash&carry spadek wyniósł prawie 24 proc.
Natomiast w przypadku 6 sztuk spadek dotyczył jedynie drogerii i aptek, gdzie ceny zmniejszyły się średnio o ponad 16 proc.
Ceny 8 rolek obniżyły jedynie dyskonty. Tam minimalne ceny promocyjne spadły o ponad 12 proc.
Wyjątkowo mocno podrożała chemia
Już w czerwcu pisaliśmy o wysokich cenach produktów higienicznych i chemii. O 16 proc. droższy jest proszek do prania, płyn do naczyń Ludwik podrożał o 29 proc., a Domestos o 26 proc. O 32 proc. więcej zapłacimy za pastę do zębów, jednak konkurencję na chemicznej arenie bił papier toaletowy z 39-procentową podwyżką.
Książka z tamponami sposobem na podatki
Niemiecka agencja reklamowa wydała książkę o tamponach i dodała do niej same tampony. Z miejsca stała się ona wielkim hitem. Akcja jest częścią protestu przeciwko podwyżce podatku VAT na dobra luksusowe do 19 proc.
Środki higieniczne dla kobiet, w tym tampony i podpaski, podlegają właśnie temu podatkowi. Są przez to droższe niż książki, na które podatek VAT wynosi w Niemczech zaledwie 7 proc.