Pierwsze mistrzostwa świata w „Fortnite” wygrał 16-letni Amerykanin Kyle Giersdorf, posługujący się pseudonimem „Bugha”. Chłopak za zajęcie pierwszego miejsca w „graniu w gry” zarobił 3 mln dolarów.
Mistrzostwa odbywały się na nowojorskim stadionie Arthur Ashe Stadium. To największa na świecie tenisowa arena, na której rozgrywany jest turniej US Open.
Łączna pula nagród wynosiła 30 mln dolarów. W finale brało udział 100 graczy z całego świata, w tym trzech Polaków, którzy wygrali po 50 tys. dolarów. Byli to Maciej "teeq" Radzio – 43. miejsce, Jarosław "JarkoS" Kaleta – 52. miejsce oraz Łukasz "Luki" Król 82. – miejsce.
O co chodzi w Fortnite? Stu graczy trafia na wyspę pełną porozrzucanej broni, przy życiu pozostanie tylko jeden, reszta musi zginąć. Fortnite stał się podstawą sukcesu finansowego studia Epic Games.
Gra zdobyła popularność wśród youtuberów, a dzięki nim wśród graczy. Chwalili oni kolorową oprawę i ciekawy pomysł na rozgrywkę. Choć wcześniej wykorzystała go gra Playerunknown's Battlegrounds, której twórcy oskarżali nawet autorów Fortnite o plagiat.
Jak darmowa gra może jednak na siebie zarabiać? To dość proste - samo pobranie gry i możliwość grania jest darmowa. Jednak w grze znajdują się dodatkowe elementy. Na przykład nasza postać może mieć na sobie kolorowe ubrania albo spadochron, na którym spada na początku gry, może być w innym kolorze niż domyślny. Za nie trzeba już zapłacić.
Rodzice wysyłają dzieci na korki z Fortnite
Żaden rodzic nie chce, by jego dziecko było wyśmiewane w szkole. W tym momencie rówieśnicy nie patrzą na stopnie, ale skill w "Fortnite: Battle Royale". Rodzice mają problem, bo nie potrafią pomóc pociechom jak przy pracy domowej z matmy. Dlatego w USA i Wielkiej Brytanii modne stały są korepetycje, na których dzieciaki uczą się jak wygrywać. Nie trzeba było długo czekać na pojawienie się takich szkoleń w Polsce.