Tuż po dojściu PiS do władzy pojawiły się plotki mówiące o tym, że państwowe koncerny założą własny, "narodowy" dom mediowy, decydujący o tym, gdzie, kiedy i za ile będą się pojawiać ich reklamy. PZU i Orlen właśnie robią pierwszy krok do tej koncepcji, podkreślając jednak oszczędności, jakie poczynią.
Orlen to największy polski koncern paliwowy, PZU jest największą ubezpieczalnią. W pierwszej firmie państwo ma 27,5 proc. akcji, w drugiej – 34,2 proc. Oba koncerny chcą pozbyć się pośredników na rynku reklamy i powołać do życia wspólny dom mediowy. Spółki złożyły w tej sprawie formalny wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów – pisze serwis WNP.pl.
Obecnie oba koncerny są obsługiwane przez domy mediowe. Reklamami PZU zajmuje się grupa Universal Mccann, a Orlenu – Starcom. Firmy podkreślają, że są zadowolone ze współpracy, ale na powołaniu własnej spółki po prostu sporo oszczędzą.
Dom mediowy to firma, która zajmuje się zakupem mediów do reklam – chodzi zarówno o prasę, telewizję, radio, jak i internet. Ściśle współpracuje z agencją reklamową. Zadaniem domu mediowego jest takie rozplanowanie emisji reklam, by były jak najskuteczniejsze. Pracują w nim specjaliści, dla których takie zadania są codziennością. Dom mediowy kupujący sporo czasu antenowego i przestrzeni może liczyć na spore zniżki, które stanowią część jego dochodu.
PZU i Orlen nie mówią na razie, jakich oszczędności się spodziewają, ale wskazują, że podobnie robią znane marki na Zachodzie, takie jak Procter&Gamble czy Bayer – pisze Rzeczpospolita.
PZU i Orlen wydają krocie na reklamy
Dziennik dodaje, że nowy podmiot na reklamowym rynku – jak przekonują rzecznicy Orlenu i PZU – ma działać na czysto komercyjnych zasadach i docelowo obsługiwać także inne firmy. Wiadomo, że za takim usługodawcą rozglądać ma się wkrótce Totalizator Sportowy, ale firmy założyciele zapewniają, że nie ma ustaleń z kolejnymi państwowymi spółkami w sprawie dołączenia do zakupowej grupy.
Przyszli udziałowcy domu mediowego deklarują, że będzie on działać zgodnie z zasadami rynkowymi i ma świadczyć usługi także na rzecz innych firm oraz grup zakupowych.
Łączne wydatki koncernu pod rządami prezesa Daniela Obajtka zwiększyły się niemal o jedną trzecią w porównaniu do 2017 r. To również kwota trzy razy większa niż zeszłoroczne wydatki na marketing i sponsoring konkurenta Orlenu, czyli Lotosu, a także sześć razy wyższa niż opłaty, które na ten cel przeznacza koncern gazowy PGNiG.