Większość pieniędzy ze sprzedaży jednostek węglowych nie została wydana na program zalesiania - ale na rozwój infrastruktury leśnej.
Większość pieniędzy ze sprzedaży jednostek węglowych nie została wydana na program zalesiania - ale na rozwój infrastruktury leśnej. Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta
Reklama.
Projekt Leśnych Gospodarstw Węglowych był oczkiem w głowie Jana Szyszki. Ówczesny minister środowiska wymyślił sobie, że w ramach redukcji emisji dwutlenku węgla będzie sadził nowe drzewa, które w ciągu 30 lat pochłoną milion ton CO2.
Na pierwszy rzut oka to sporo, ale - jak pisaliśmy w INNPoland.pl - elektrownia Bełchatów emituje tyle samo dwutlenku węgla w ciągu zaledwie 10 dni.
Pieniądze na realizację programu Lasy Państwowe biorą z emisji tzw. jednostek dwutlenku węgla, odpowiadających ilości CO2 pochłoniętego dzięki ich programowi zalesiania. Podczas aukcji, która odbyła się w październiku 2018 r. jednostki nabyły m.in. państwowe spółki: Jastrzębska Spółka Węglowa, KGHM Polska Miedź czy Grupa Lotos.
Na co idą pieniądze z zalesiania?
Czy to znaczy, że 344 tys. zł, które zarobiły na aukcji Lasy Państwowe, wsparły program zalesiania? No właśnie niekoniecznie.
Jak piszą w "Gazecie Wyborczej" Gabriela Łazarczyk i Monika Waluś, pieniądze są wydawane na cel wskazany przez nabywców. A jedynie KGHM jako cel wskazała wykup gruntów do zalesienia.
100 tys. zł od JSW poszło na modernizację ścieżki edukacyjnej w Nadleśnictwie Kobiór, a za 43 tys. zł od Grupy Lotos powstały altan do odpoczynku dla turystów - wyliczają dziennikarki.
We wrześniu odbędzie się kolejna aukcja jednostek, na którą przygotowana jest już kolejna lista zakupów, zawierająca m.in. budowę szlaków rowerowych, wiat i tablic informacyjnych.
Lasy Państwowe jak firma PR-owa
Skoro pieniądze ze sprzedaży jednostek dwutlenku węgla idą głównie na leśną infrastrukturę, dlaczego łączyć je z programem zalesiania, mającym pomagać w walce ze zmianami klimatu?
- Leśne Gospodarstwa Węglowe to nie jest „naturalna odpowiedź na zmiany klimatyczne” tylko sprzedawana przez Lasy Państwowe usługa PR: za publiczne pieniądze kilka wielkich przedsiębiorstw, w tym najwięksi truciciele, może udawać, że podejmują działania na rzecz klimatu - komentuje dla "Wyborczej" Krzysztof Cibor z Greenpeace Polska.