Czasem potrzeba czasu i rozwoju, żeby rozwikłać tajemnice zaginięcia pewnych osób. Tak było w przypadku mężczyzny, który zaginął na Florydzie. Dzięki Mapom Google namierzono jego auto zatopione w stawie.
Wiliam Moldt zaginął 7 listopada 1997 roku. 40-latek spędzał wieczór w klubie. Można się domyślić, że stan mężczyzny wskazywał na spożycie alkoholu. Mimo to zadzwonił do dziewczyny i poinformował ją, że niedługo wróci… samochodem.
Niestety to była jego ostatnia rozmowa z ukochaną. Mężczyzna zaginął, a jego ciała nie odnaleziono przed 22 lata, aż do teraz. Jak podaje BBC, w namierzeniu jego samochodu pomogły przypadkowo Mapy Google.
Znajdował się on w stawie, o czym została poinformowana tamtejsza policja. Gdy samochód wyciągnięto na brzeg, okazało się, że wewnątrz znajdują się ludzkie kości. Po badaniu DNA ustalono, że to zaginiony 22 lata temu Wiliam Moldt.
Samochód wciąż jest widoczny w aplikacji. Każdy może go zobaczyć. Dla ułatwienia podajemy dokładne koordynaty. Wystarczy wpisać 26.625003, -80.227620, żeby zobaczyć gdzie spoczywało auto.
Najbardziej wyczekiwana funkcja Map Google nareszcie w Polsce
Mapy Google mają nieoczywiste zalety, ale ich głównym celem jest pomoc w orientowaniu się w terenie. Choć posiadanie na wyciągnięcie ręki aktualnej mapy praktycznie każdego miejsca, w którym możemy się znaleźć, to niesamowite ułatwienie – to nie eliminuje ono trywialnego problemu odczytania mapy. Czasem po prostu trudno stwierdzić, gdzie powinniśmy się kierować.
W Polsce nareszcie dostępna jest Live View – nowa funkcja Map Google, która ma pomóc pieszym w sprawnym poruszaniu się po miastach. Wykorzystuje do tego rozszerzoną rzeczywistość (AR). O wprowadzeniu nowości poinformowało Google Polska.