Amerykański start-up Air Protein chce przekształcać dwutlenek węgla w „mięso”. Produkt ma trafić na rynek w przyszłym roku. Czy dzięki tej innowacji uda się zatrzymać katastrofę ekologiczną?
Jest już „mięso” z roślin, steki z drukarki 3D, teraz czas na mięso z powietrza. Choć pomysł wydaje się szalony, to nie jest wcale taki nowy. Air Protein opiera się na koncepcji wymyślonej przez NASA w latach 60. XX. Mięsem z powietrza chciano karmić astronautów. Jak miałoby powstawać to rewolucyjne białko mogące z powodzeniem zastąpić mięso?
Pomysł wydaje się prosty: wydychany przez nas dwutlenek węgla ma zostać przekształcony w odżywcze białko przez mikroby zwane wodorotrofami. W efekcie powstaje jasnobrązowy proszek o neutralnym smaku, który w 80% jest białkiem. My to wszystko zjadamy i wszystko zaczyna się od nowa – system żywienia w obiegu zamkniętym.
Firma podaje, że cały cykl trwa zaledwie kilka dni, co może być świetną alternatywą dla tradycyjnej i mało ekologicznej produkcji mięsa. Co więcej, o wiele bardziej ekologiczną niż produkcja białka roślinnego z choćby z soi. Jak powiedział redakcji „The Guardian” Bruce Friedrich, współzałożyciel i dyrektor wykonawczy Good Food Institute, pomysł wydaje się „bardzo realistyczny i skalowalny”.
Choć nazywanie tego odżywczego białka mięsem może się dla mięsożerców wydawać trochę naciągane, to jak zapewnia Air Protein, łącznie go z innym składnikami może być świetną bazą do batonów proteinowych czy koktajli.