Jak się okazuje, na sprzedaży używanych ubrań można zbić miliony. Udowodniła to aplikacja Vinted, która właśnie stała się pierwszym litewskim jednorożcem, czyli start-upem wartym miliard dolarów.
Jak informuje TheCrunch, Vinted, aplikacja, w której można sprzedawać i kupować używane ubrania, stała się pierwszym litewskim jednorożcem, czyli start-upem wycenianym na ponad miliard. Firmie udało się ponad 140 dol. w rundzie finansowania prowadzonej przez fundusz Lightspeed Venture Partners.
Od szafy pełnej ubrań po biznes wart miliard
Pomysł na ten niecodzienny biznes narodził się w Wilnie, gdzie nadal mieści się główna siedziba spółki. W 2008 r. założyli ją wspólnie Milda Mikute i Justas Janauskas. Powód? Banalny: wyczyszczenie garderoby przed przeprowadzą.
I tak trwają już 11 lat. Przez ten czas udało jej się zgromadzić 25 mln użytkowników, a tym samym stać najpopularniejszym serwisem z używaną odzieżą w sieci. Aplikacja jest dostępna w aż 11 krajach, m.in. w Polsce, Francji, Niemczech, Belgii i Hiszpanii.
W 2016 r. przeżyli lekkie spowolnienie i musieli zmienić model biznesowy, m.in. zlikwidować opłaty za wystawianie ubrań. Obecnie Vinted pobiera tylko 5 proc. prowizji od udanej transakcji.
Co przesądziło o sukcesie firmy?
Chyba czas. Aplikacja pojawiła się w odpowiednim momencie na rynku – rynek odzieży używanej rośnie intensywnie od kliku lat. Po pierwsze, sprzyja mu kryzys gospodarczy. Po drugie, trendy zakupowe – ludzie chcą dokonywać bardziej odpowiedzialnych zakupów, a zakupy w ciucholandach jawią im się jako zgodne z ideą slow fashion.
Uzyskane finansowanie firma Vinted zamierza przeznaczyć na dalszy rozwój w Europie i wprowadzenie nowych funkcji, które usprawniłby korzystanie z platformy.