
Reklama.
Tzw. uchwały antysmogowe zazwyczaj przyjmowano dla całych województw. Zakazują one palenia w piecu węglem słabej jakości, kupowania niskiej klasy kotłów oraz ustalają zasady wymiany kopciuchów na piece ekologiczne. Okazuje się jednak, że w opinii wielu miast jest to niewystarczające i chciałyby – wzorem Krakowa – wprowadzić własne, bardziej restrykcyjne uchwały.
Wrocław szykuje zakaz
Jednym z miast, w którym trwają przygotowania do zaostrzenia przepisów, jest Wrocław.
Jednym z miast, w którym trwają przygotowania do zaostrzenia przepisów, jest Wrocław.
– Od 1 lipca 2024 r. nie będzie wolno używać pieców bezklasowych, tzw. kopciuchów oraz klasy 1. i 2., a od lipca 2028 r. wejdzie w życie całkowity zakaz palenia węglem kamiennym oraz używania pieców klasy 3.–5. Obecnie nie można już palić węglem brunatnym i wilgotnym drewnem – wyjaśnia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Marcin Obłoza z Urzędu Miejskiego Wrocławia.
Swoje własne uchwały chcą wprowadzić także m.in. Tarnów, Rabka-Zdrój, Sopot czy Sosnowiec.
Warszawa na razie bez zakazu
Póki co nie zanosi się na to, żeby podobne przepisy wprowadzono w stolicy. Jak stwierdza w rozmowie z "Rz" Justyna Glusman, dyrektor koordynator ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni m.st. Warszawy, wprowadzenie zakazu musiałyby poprzedzić szczegółowe badania oraz przygotowanie programu wsparcia finansowego.
Póki co nie zanosi się na to, żeby podobne przepisy wprowadzono w stolicy. Jak stwierdza w rozmowie z "Rz" Justyna Glusman, dyrektor koordynator ds. zrównoważonego rozwoju i zieleni m.st. Warszawy, wprowadzenie zakazu musiałyby poprzedzić szczegółowe badania oraz przygotowanie programu wsparcia finansowego.
Glusman podkreśla też, że niezbędna byłaby w tym przypadku współpraca wszystkich gmin: – Zakaz ma sens, tylko gdy obejmie całe Mazowsze albo chociaż stolicę i gminy ościenne. Powietrze nie ma granic terytorialnych.
Pierwsza osoba skazana za palenie węglem
Od początku września w Krakowie obowiązuje całkowity zakaz palenia w piecach węglem i drewnem. Łamiącym przepisy grożą mandaty, a tym najbardziej bezczelnym – sąd. Jedna z osób, które nie były w stanie powstrzymać się przed paleniem w piecu nielegalnym paliwem, została właśnie skazana na miesiąc ograniczenia wolności.
Od początku września w Krakowie obowiązuje całkowity zakaz palenia w piecach węglem i drewnem. Łamiącym przepisy grożą mandaty, a tym najbardziej bezczelnym – sąd. Jedna z osób, które nie były w stanie powstrzymać się przed paleniem w piecu nielegalnym paliwem, została właśnie skazana na miesiąc ograniczenia wolności.
Mężczyzna, który w październiku palił w piecu centralnego ogrzewania drewnem i węglem będzie musiał w ciągu miesiąca nieodpłatnie przepracować 20 godzin na cele społeczne.
Osoby łamiące zakaz mogą zostać ukarane mandatem do 500 zł. Jeśli odmówią, sprawa trafi do sądu, który możne nałożyć nawet 5 tys. zł grzywny.