Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie przeszło same siebie i pokazało, że naprawdę ma dystans do swojej pracy. W ramach kampanii „Sedes to nie kosz na śmieci” stworzyło edukacyjną i bezpośrednią grę... o sedesach i systemie sanitarnym.
Zielony stworek
W niecodziennej rozrywce użytkownikom towarzyszy pan Klozeciak, zielony stworek prosto z... no cóż, sedesu. Klozeciak wyświetla filmiki na KlozetTube, uczy, że do klozetu nie wlewamy oleju po frytkach czy płatków kosmetycznych i przyznaje punkty za prawidłowe odpowiedzi w quizach.
"Klozeciak, w przeciwieństwie do Pana Kropelka, uwielbia pływać w brudnej wodzie, przytulać się do wszystkiego, co czyste pozostawiając po sobie brudny ślad, a jego ulubioną zabawą jest aportowanie przepychaczki do sedesów" - tłumaczy MPWK.
Pół śmiechem, pół żartem, lecz gra, choć nie jest wybitnym dziełem pokroju "Wiedźmina", ani nie zapiera dechu w piersiach efektami specjalnymi, za to jest szalenie sympatyczna. Mimo że adresowana do dzieci, bezpośrednie podejście do sprawy może sprawić ubaw również dorosłym. A i dowiedzieć się można sporo.
Grając w grę, uczymy się, jakich odpadów nie wolno wyrzucać do toalety, jak wygląda kanalizacja miejska, w jaki sposób działa przepustowość rur pod Warszawą i jak na wodociągi wpływają intensywne opady. Poznajemy również historię powstawania kanalizacji w Warszawie i dowiadujemy się, kto był autorem pomysłu jej zbudowania.
Brak edukacji to problem
Jak zauważa portalkomunalny.pl, co roku służby usuwają setki zatorów sieci kanalizacyjnej, które są przyczynami awarii sanitarnych w mieszkaniach, firmach czy na ulicach. Znaczna większość powstaje na skutek niedrożności rur, gdyż kreatywność ludzi w wyrzucaniu do toalety przedmiotów, które nie powinny się tam znaleźć, nie zna granic.
W ten sposób w toaletach lądują nich m.in. resztki jedzenia, tłuszcze, materiały higieniczne, takie jak podpaski, pieluchy, płatki kosmetyczne czy patyczki do czyszczenia uszu, a nawet rajstopy, zużyte igły czy produkty z lateksu.