Ruszyły masowe kontrole polskich firm działających na terenie Francji. Groźbą wysokich kar finansowych tamtejsze władze chcą zmusić zagraniczne firmy do rejestracji – a przez to i płacenia podatków – we Francji.
Według "Rzeczpospolitej", francuscy inspektorzy pracy dostali w ostatnim czasie od władz polecenie, aby skupić się na kontrolowaniu firm z Europy Środkowo-Wschodniej, w tym z Polski. Chodzi o to, że śmiało konkurują one z lokalnymi przedsiębiorstwami, ale podatki płacą u siebie – na co pozwalają przepisy unijne.
Francuskie kontrole
– Kontrole odbywają się według jednego scenariusza, w którym zagraniczna firma zostaje uznana za działającą nielegalnie na terytorium Francji, co zgodnie z tamtejszymi przepisami wprowadzonymi w 2018 r. jest przestępstwem zagrożonym bardzo wysokimi karami finansowymi (30 tys. euro za każdego nielegalnie zatrudnionego pracownika), a nawet więzieniem (powyżej dwóch lat) – tłumaczy cytowany przez gazetę dr Marek Benio z Inicjatywy Mobilności Pracy.
Na razie żadnej kary nie zasądzono, jednak wydaje się, że celem jest zmuszenie przedsiębiorców do zarejestrowania swojej działalności we Francji. Jest to jednak dla nich rozwiązanie skrajnie niekorzystne, gdyż wiąże się z bardzo wysokimi kosztami.
Koszty pracy w Polsce
Wśród krajów Unii Europejskiej Polska plasuje się w czołówce państw, w których średnie koszty pracy rosną najszybciej. Wzrost na poziomie 7,4 proc. znacznie przekracza unijną średnią. Jednocześnie sama wysokość kosztów pracy jest jedną z najniższych w Europie.
W 2018 roku w Polsce zatrudnienie jednego pracownika wiązało się z wydatkiem 9,4 euro za godzinę. Taniej było tylko w Bułgarii – 4,9 euro, Rumunii – 6,3 Euro, Litwie – 8 euro, Łotwie – 8,1 euro oraz na Węgrzech – 9,1 euro.
Tymczasem unijna średnia to 26,8 euro. Najwyższe koszty pracy ponoszą Duńczycy (42,5 euro), Belgowie (39,6 euro) i Szwedzi (38,3 euro).
Rzecz jasna, od tego czasu koszty pracy w Polsce wzrosły, na co wpływ ma m.in. podwyższanie płacy minimalnej.