Ponad trzydzieści lokalnych samorządów z Podkarpacia straci w sumie 82 mln zł. Pieniądze były ulokowane w banku spółdzielczym w Sanoku, a ten jest właśnie w fazie przymusowej restrukturyzacji. Samorządowcy mówią, że może zabraknąć im nawet na 500+, i szykują zbiorowy pozew.
15 stycznia 2020 r. Bankowy Fundusz Gwarancyjny poinformował, że ze względu na złą sytuację kapitałową Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku rozpoczęła się jego przymusowa restrukturyzacja. W efekcie klienci z dnia na dzień stracili dostęp do gotówki.
Najgorzej mają samorządy
– Bankowy Fundusz rozpoczął przymusowa restrukturyzację, a to oznacza, że klienci indywidualni, w tym osoby prowadzące jednoosobowa działalność gospodarczą, a także MŚP i mikrofirmy zachowują swoje środki w całości. Jednostki Samorządu Terytorialnego zachowują tylko 57,4 proc. swoich środków – wyjaśnia nam Magdalena Potocka, ekspert Biura Zarządu BFG.
Jak podaje RMF, samorządy stracą aż 82 mln zł. A to oznacza, że w ich kasach będzie brakowało pieniędzy na wypłaty świadczeń socjalnych, w tym 500+, wypłaty dla pracowników, środków na działalność szkół, nie wspominając już o planowanych inwestycjach.
– Jesteśmy w szoku, że prawo w przypadku przymusowej restrukturyzacji nie daje gwarancji finansowych samorządom – mówi RMF FM Bogdan Florek, skarbnik miasta Sanok, które straciło 4 mln zł.
Na razie restrukturyzacja
Choć upadki banków to rzadkość, to takie sytuacje niestety się zdarzają. Jedną z najgłośniejszych spraw, o których informowaliśmy, była afera z SK Bankiem Wołomin w 2015 roku.
Strata, jaką poniósł w wyniku wyłudzania kredytów, to 1,6 mld zł, w rzeczywistości afera mogła dotyczyć o wiele większych pieniędzy. Niegospodarność wołomińskiego banku szacowano na ponad 2,7 mld zł.