To już praktycznie pewne: resort klimatu zamierza wprowadzić w Polsce tzw. mechanizm rozszerzonej odpowiedzialności producenta – w ramach którego producenci będą musieli zapłacić za zbiórkę i recycling plastikowych opakowań.
O wprowadzeniu takiego rozwiązania – które zresztą zalecane jest przez Unię Europejską – mówi się już od jakiegoś czasu. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, obecnie mamy spory problem z ceną za skup surowców wtórnych. Nie opłaca się ich przyjmować, przez co mniejszy jest ich recykling.
Sytuację ma zmienić właśnie rozszerzenie odpowiedzialności producentów (ROP) wprowadzających na rynek plastikowe opakowania. Według Forum Gospodarki Odpadami ściągniecie od przemysłu opakowaniowego nawet 2 groszy od opakowania mogłoby dać ok. 2 mld zł, które pokryłby część kosztu zbiórki i zagospodarowania takich odpadów.
Rewolucja w gospodarce odpadami
Z początkiem nowego roku prace nad wprowadzeniem nowego podatku ruszyły z kopyta. Jak czytamy w "Pulsie Biznesu", wstępna koncepcja wprowadzenia w naszym kraju ROP i systemu kaucyjnego została zaprezentowana w tym tygodniu na zamkniętym spotkaniu, w którym wzięli udział przedstawiciele samorządów, firm oraz ekologów.
Według informacji gazety, zaproponowany system kładzie nacisk m.in. na stworzenie sieci recyklomatów, a część podatku ma trafić do samorządów, które dzięki temu będą mogły obniżyć płacone przez mieszkańców stawki za odbiór śmieci. Planowane jest też objęcie systemem kaucyjnym puszek aluminiowych oraz butelek szklanych.
Propozycje budzą jednak niepokój samych producentów, którzy zwracają uwagę na to, że mieliby ponosić opłaty za system odpadowy i płacić kary za nieosiągnięcie odpowiedniego poziomu recyklingu – bez wpływu jednak na kształtowanie systemu.
Oficjalny projekt nowelizacji odpowiednich ustaw ma być przedstawiony na przełomie marca i kwietnia tego roku.
System kaucyjny w Polsce
System kaucyjny działa już w dziesięciu krajach UE i ma się dobrze, a wręcz świetnie. Z tego powodu polskie Ministerstwo Środowiska rozważa wprowadzenie takiego rozwiązania również na terenie naszego państwa. Kiedy dokładnie – tego na razie nie wiadomo.
W czerwcu ubiegłego roku w odpowiedzi na interpelację posła PiS Jarosława Gonciarza – który zwrócił uwagę, że takie rozwiązanie skutecznie pozyskuje odpady opakowaniowe zarówno jednorazowego, jak i wielokrotnego użytku w wielu krajach unijnych – resort użył jedynie enigmatycznego zwrotu "w przyszłości".
Butelkomat w Krakowie
Koszt systemu kaucyjnego przerósł już Kraków. Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, butelkomat umieszczony na próbę w tamtejszym ratuszu nie wytrzymał oblężenia. Po dwóch miesiącach miasto musiało zawiesić działanie urządzenia, bo skończyły się środki na jego dalsze użytkowanie - tak wielkie było zainteresowanie.
Butelkomat największym wzięciem cieszył się wśród bezdomnych, którzy wrzucali tam mnóstwo plastikowych butelek. Przez to stojący w urzędzie automat nierzadko ulegał awariom i wymagał częstszej wymiany worków.