20 lutego odbędzie się nadzwyczajny szczyt w sprawie budżetu UE. Przywódcy wszystkich państw członkowskich dostali list od szefa Rady Europejskiej. Chodzi o porozumienie w sprawie unijnych wydatków na lata 2021-2027.
Na swoim profilu na Twitterze Charles Michel napisał, że zwołuje specjalne spotkanie. Temat dyskusji ma być unijny budżet na najbliższe sześć lat. Z uwagi na m.in. brexit będą to najtrudniejsze rozmowy w historii. Nie obejdzie się bez cięć.
Przewodniczący Rady, jak zaznaczył we wpisie, jest przekonany, że przy zdrowym rozsądku i determinacji uda się zawrzeć porozumienie w sprawie wieloletniego budżetu. Zdaje sobie jednak sprawę z tego, że „wszystkie strony rozmowy będą musiały wykazać się chęcią zawarcia kompromisu”.
Konieczne cięcia w budżecie
Jak wskazuje Gazeta.pl NEXT, na razie brany jest pod uwagę projekt budżetu przygotowany przez Komisję Europejską. Nie podoba się on jednak Polsce, bo zakłada cięcia w budżecie na politykę spójności.
Ograniczenia w budżecie są jednak konieczne. Po wyjściu Wielkiej Brytanii z UE w unijnej kasie będzie po prostu mniej pieniędzy. Pozostałe propozycje, w tym najnowsza, przygotowana przez Finlandię, nie zostały zaaprobowane przez pozostałych członków UE.
Przewodniczący Rady, zanim przedstawi pełną propozycję unijnego budżetu, będzie prowadził konsultacje z europejskimi stolicami. Wszystko ma się rozstrzygnąć w najbliższych dniach.
Według analityków Bloomberga brexit negatywnie odbił się też na korelacji między wzrostem Wielkiej Brytanii a wzrostem w innych krajach G-7. Od czasu głosowania o wyjściu z UE brytyjska gospodarka jest o 3 proc. mniejsza niż mogłaby być, gdyby pozostała w strefie.