Internet zapłonął po głośnym teście redakcji CNET, w którym opisano, że piękny, nostalgiczny i potwornie drogi smartfon Motorola Razr wykruszył się po 27 tys. rozłożeń, a nie - jak zapewniał producent - 100 tysiącach. Lenovo - co oczywiste - zakwestionowało redakcyjny tekst.
Motorola Razr to smartfon w dwójnasób ciekawy. Po pierwsze, ma elastyczny ekran, a to obecnie - przy wszystkich swoich mankamentach - najciekawszy segment smartfonów na rynku. Po drugie, bo nie zgina się jak książka, lecz nawiązuje do mocno zakorzenionej nostalgii za modelem Motorola Razr V3 sprzed lat.
O smartfonie pisaliśmy niejednokrotnie, ostatni raz w momencie jego polskiej premiery. Przypomnijmy, urządzenie wygląda zjawiskowo, jednak kosztuje ok. 7 tys. zł.
Motorola Razr - ile wytrzyma?
Lenovo, do którego należy Motorola, zapewniał, że fabrycznie telefon powinien wytrzymać do 100 tys. rozłożeń. Dziennikarze redakcji CNET przy użyciu FoldBota (urządzenie zaprojektowane jedynie do składania i rozkładania smartfonów) sprawdzili słowa Lenovo.
W ich teście Razr wytrzymał ok. 27 tys. złożeń i rozłożeń, zanim się zepsuł. Firma zakwestionowała - co oczywiste - redakcyjny test. Z oświadczenia Lenovo, przytaczanego przez serwis Engadget, wynika, że dziennikarze zastosowali niewłaściwą procedurę.
Bo FoldBot otwierał smartfona jedynie częściowo, nie w pełnym zakresie, jak w przypadku testów Lenovo. Firma udostępniła wideo ze swojego testu, z którego wzięła wartość 100 tys.
Owszem, ciężko zakwestionować, że telefon projektowany był do pełnych ruchów, co mogło mieć wpływ na wyniki testów, ale też nie należy się do żadnego z nich zbyt mocno przywiązywać. Co innego testy w laboratoryjnych warunkach, co innego codzienne użytkowanie, zatem prawda o faktycznej wytrzymałości Motoroli leży gdzieś po środku. Inna sprawa, że z wielu miejsc napływają informacje o jakichś problemach ze smartfonem, jego faktyczna trwałość jest wciąż kwestionowana.
Niemniej to wciąż w pewnym sensie prototypy, pierwsze jaskółki rodzącego się segmentu urządzeń i o ile ktoś chciałby takie urządzenie mieć, ale niekoniecznie cena mieści się w jego możliwościach zarobkowych czy progu cenowego bólu, warto poczekać, aż segment i producenci dojrzeją.