W ubiegłym roku z mapy Polski zniknęło kilkaset aptek, zwiększyła się też liczba aptek nieaktywnych. Wszystko to jest wynikiem wprowadzonej w 2017 roku ustawy "Apteka dla aptekarza".
Z raportu przygotowanego przez firmę Grant Thornton wynika, że w 2019 r. zamknięto w Polsce 533 apteki. Do tego o 98 zwiększyła się liczba tzw. aptek uśpionych, czyli niedziałających pomimo posiadania ważnej licencji.
Nowych aptek w zeszłym roku otwierano średnio 15 miesięcznie – to gigantyczny spadek jeśli weźmie się pod uwagę to, że przed reformą miesięcznie otwierano ich aż 105.
– Na koniec 2020 roku powinniśmy się spodziewać spadku o kolejne 500-600 aptek, co z pewnością przyczyni się do wzrostu rentowności i płynności aptek, jak i ich lepszej obsady oraz dostępności leków "od ręki" – ocenia Paweł Sobolak, doradca z Grant Thornton.
Apteka dla aptekarza
To oczywiście rezultat przyjęcia w 2017 roku ustawy "Apteka dla aptekarza". Wprowadziła ona rygory, których branża domagała się już dłuższego czasu: by nową aptekę mógł otworzyć wyłącznie farmaceuta, by nie powstawała w odległości mniejszej niż 500 m od już istniejącej, w mniej zaludnionych gminach na aptekę powinno przypadać minimum 3 tys. mieszkańców gminy.