Firma PZ Cormay ogłosiła niedawno, że będzie dystrybuować w Polsce testy diagnostyczne na koronawirusa. Pierwsze partie w liczbie 2,5 tys. mają trafić do naszego kraju już w przyszłym tygodniu.
Koronawirus jest na ustach wszystkich i trudno się temu dziwić - szybkość, z jaką się rozprzestrzenia, robi ogromne wrażenie. Jednak liczni eksperci z branży medycznej podkreślają, że o wiele groźniejsza jest panika niż sama choroba. W dobie zagrażającej epidemii warto pamiętać, by dbać o swoje zdrowie i higienę oraz z uwagą obserwować pojawiające się symptomy choroby.
Pomóc w tym mogą testy diagnostyczne, które będą od przyszłego tygodnia dostępne w Polsce w prywatnych placówkach i, co prawdopodobne, również. W publicznych. Dostarczy je PZ Cormay, której prezes Janusz Płocica w rozmowie z portalem businessinsider.com.pl opowiedział o dystrybucji testu.
Dwa odczynniki immunologiczne 2019-nCoV IgG oraz 2019-nCoV IgM, pozwalające wykryć obecność koronawirusa wywołującego chorobę COVID-19 zostały zgłoszone do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych (URPL). Produkt ten jest już stosowany m.in. w Chinach i we Włoszech.
– Rozmawiamy zarówno z prywatnymi firmami, jak i z instytucjami państwowymi. Na dziś już 5 prywatnych podmiotów jest gotowych do prowadzenia takich testów. Jesteśmy w kontakcie z Ministerstwem Zdrowia oraz Głównym Inspektorem Sanitarnym Ale są to jeszcze bardzo wstępne rozmowy – powiedział mężczyzna.
Cena testów na obecność koronawirusa
Dla obywateli, korzystających z takich testów, ważna jest cena. Jednak prezes PZ Cormay ten aspekt ukrywa i tłumaczy to tajemnicą handlową.
– Pojedynczy test i jego cena będzie zależała od polityki konkretnego laboratorium, które będzie wykonywać badanie. My tylko dostarczamy naszym partnerom gotowy, certyfikowany produkt – wyjaśnia. – Mogą być laboratoria, w których będzie to kilkadziesiąt złotych, ale i takie, w których cena będzie liczona w setkach złotych. Można przewidywać, że cena będzie się zmieniać i zależeć od popytu. Czym większy poziom produkcji i sprzedaży, tym stawka jednostkowa niższa. Zakładam też, ze w przypadku publicznych placówek taki test będzie tańszy – dodaje.
Podkreśla również, że dystrybuowany test diagnostyczny nie daje 100 proc. pewności, a jedynie dokładność powyżej 95 proc.
Po ogłoszeniu informacji o dystrybuowaniu testów akcje firmy PZ Cormay, notowanej na rynku głównym GPW, podskoczyły w górę o ponad 80 proc. do poziomu 126 mln złotych.