
Koronawirus spowodował wstrzymanie większości komercyjnego ruchu lotniczego w Europie oraz pomiędzy naszym kontynentem a USA. Są już pierwsze ofiary tych problemów. Skandynawskie linie lotnicze SAS zdecydowały się zwolnić 90 proc. załogi, czyli ok. 10 tys. osób. Mają nadzieję, że jest to tymczasowe rozwiązanie.
REKLAMA
– Dla całej branży oraz SAS zamknięte granice oraz zalecenia ministerstwa spraw zagranicznych o rezygnacji z podróży sprawiły, że spadło zapotrzebowanie na bilety lotnicze do i ze Skandynawii – tłumaczył prezes SAS Rickard Gustafson, cytowany za PAP przez portal tvn24bis.pl.
Szef linii wyraził nadzieję, że zwolnienia "mają charakter tymczasowy i w przypadku zmiany sytuacji mogą zostać cofnięte". SAS liczy również na pomoc ze strony państwa szwedzkiego, które ma swoje udziały w liniach.
Koronawirus i loty
W naszym kraju tymczasowo nie ma lotów komercyjnych. W związku z wprowadzeniem w Polsce stanu zagrożenia epidemicznego, z soboty na niedzielę wstrzymane zostały międzynarodowe połączenia lotnicze i kolejowe. Utrzymany jest jedynie ruch samochodowy dla Polaków wracających do kraju. Dla Polaków, którzy nie mogą dostać się do domu drogą lądową, uruchomione zostały specjalne loty czarterowe obsługiwane przez PLL LOT – choć wiele osób ma zastrzeżenia do cen "Lotów do domu".Z powodu pandemii koronawirusa LOT umożliwia również pasażerom bezpłatną zmianę daty podróży. Jak podała firma, darmowej zmiany będą mogli dokonać pasażerowi, którzy kupili bilety przed 31 marca na lot od 6 marca do 24 kwietnia 2020 roku. Rejs z nową datą będzie się musiał odbyć najpóźniej do końca roku.
W normalnych warunkach bezpłatna zmiana daty jest możliwa jedynie w przypadku biletów z wykupionym pakietem flex (w zależności od przewoźnika nazwa jest różna), czyli takim, który pozwala na zmianę terminu lotu.