Fryzjerzy, kosmetyczki, hotelarze, organizatorzy szkoleń i zajęć sportowych – to grupy, na których pracę najbardziej wpłynęły rządowe ograniczenia. Jak wynika z analizy ekspertów BNF.pl od początku roku już 100 tys. mikrofirm zawiesiło działalność.
– W CEIDG figuruje obecnie blisko 500 tysięcy przedsiębiorstw z zawieszoną działalnością gospodarczą, a około 160 tysięcy stanowią firmy zawieszone w całym 2019 roku. Na tym tle ponad 100 tysięcy wniosków o zawieszenie działalności, które wpłynęły już do CEIDG od początku roku, to prawdziwa lawina – komentuje Michał Grzechowiak, analityk serwisu BNF.pl.
Liczba zawieszeń rośnie lawinowo
W marcu wraz z rozwojem pandemii COVID-19 na zawieszenie działalności zdecydowało się prawie 36 tys. przedsiębiorców indywidualnych. W pierwszych siedmiu dniach kwietnia liczba nowych zawieszeń w tej grupie firm przekroczyła już 22 tys.
Choć te liczby wielu z nas mogą mówić niewiele, to już odniesienie ich do wcześniejszych okresów pokazuje, o jakiej skali kryzysu mówimy. Jak wynika z danych CEIDG, w pierwszym dniu lutego i marca, a więc jeszcze przed wybuchem epidemii koronawirusa w Polsce, zawieszono 8-10 tys. firm, zaś tylko 1 kwietnia liczba ta wzrosła do niemal 20 tys. Skok jest wiec ogromny.
Lawinowy wzrost liczby zawieszeń zanotowano po 13 marca, czyli po ogłoszeniu przez premiera Morawieckiego stanu zagrożenia epidemiologicznego. Tylko 16 marca na zwieszenie zdecydowało się ponad 2,5 tys. przedsiębiorców. A jak mówią eksperci BNF.pl, przez całą drugą połowę miesiąca liczba zawieszeń kilkukrotnie dochodziła do tysiąca dziennie.
Wszystko przez rządową tarczę
Dlaczego? Tarcza antykryzysowa niestety wbrew nadziejom firm okazała się sitem, jak mówią Pracodawcy RP, czy tamą, jak nazywa ją Koalicja Obywatelska. Efekt? Jak informowaliśmy w INNPoland.pl, 55 proc. pytanych firm już dziś bardzo poważnie odczuwa skutki pandemii. 69 proc. planuje redukcje zatrudnienia, a 47 proc. powiedziało, że na pomoc państwa może poczekać maksymalnie 3 tygodnie, potem zacznie zwalniać pracowników.