Wody pitnej w Polsce nie zabraknie, ale trzeba ją oszczędzać – powiedział w poniedziałek minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk.
Minister zaapelował o oszczędzanie wody. – Nie może być marnotrawiona, ale nie może być też luksusem, na który nikt sobie nie pozwoli – podkreślił Marek Gróbarczyk w rozmowie z RMF FM.
Musimy oszczędzać wodę
– Styczeń to był najbardziej suchy miesiąc, nie było w ogóle wód roztopowych. Druga połowa marca to niemal zerowe opady, to pięć milimetrów słupa opadów w przeciągu 10 dni – wyjaśnił Gróbarczyk w poniedziałek w RMF FM.
Minister dodał, że sytuacja, z którą mamy obecnie do czynienia, jest bezprecedensowa. Dlaczego? Jak wyjaśnił, to pierwsza taka zima od 150 lat, czyli od czasu, kiedy są prowadzone.
Gróbarczyk zapewnił jednak w rozmowie, że sytuacja nie zaskoczyła ekspertów ministerstwa i dodał, że będzie ono przeciwdziałać tej sytuacji. Już uruchomiono przetargi na budowę dodatkowych jazów – wyjaśnił.
Sytuacja hydrologiczna kraju przestawia się tragicznie
O tym, że czeka nas susza i problemy z wodą pisaliśmy w tym roku już kila razy. Niestety, choć uwagę wszystkich zaprząta aktualnie koronawirus, to przyroda nie odpuszcza: po raz kolejny stoimy przed widmem ogromnej suszy. Wpłynie ona m.in. na ceny warzyw i owoców.
Sytuacja hydrologiczna kraju już w tym momencie przedstawia się tragicznie. Za nami najłagodniejsza od lat zima, podczas której nie było szansy na dłuższe utrzymanie się pokrywy śnieżnej, rosnące średnie temperatury dzienne i brak intensywnych opadów. To przełożyło się na ogromne wysuszenie gleb.
Niski jest również stan wód powierzchniowych. Poziom wody w stacji pomiarowej Warszawa-Bulwary wczoraj wynosił 60 cm, dziś ma spaść do ok. 50 cm. Tak niski stan wody notowany jest niestety na całym odcinku rzeki. Według Grzegorza Walijewskiego, rzecznika IMGW-PIB, Wisła znajduje się obecne w strefie wody niskiej. Jej poziom opada już od ponad miesiąca i na razie nic nie wskazuje na to, że ten proces się zatrzyma.