
Reklama.
W środowisku inwestorów i analityków już regułą jest przywoływanie w pierwszych dniach maja giełdowego powiedzenia „Sell in May and go away”, czyli „sprzedaj w maju i odejdź”. To giełdowe porzekadło zaleca inwestorom sprzedaż akcji w maju i powrót na rynek pod koniec października.
Dzięki takiej postawie inwestorzy mogą uchronić się przed gorszymi stopami zwrotu z giełdowych inwestycji, jakie możemy zaobserwować w okresie maj-październik na rynkach akcji.
Fakty i mity dotyczące przysłowia
Powiedzenie „Sell in May and go away” jest jednak często – wbrew istocie tej maksymy – redukowane do samego miesiąca maja, na co dzisiaj zwrócił uwagę Piotr Kuczyński, wieloletni analityk rynków akcji.Sprowadzanie „Sell in May and go away” jedynie do jednego miesiąca wynika m.in. z tego, że skoro zalecana jest sprzedaż akcji w maju, to siłą rzeczy oczekiwane są spadki notowań akcji w tym właśnie miesiącu, wynikające z większej liczby chętnych do pozbywania się swoich papierów wartościowych. W ostatnich latach właśnie z taką sytuacją spotykają się inwestorzy z GPW.
Jak przypomina Piotr Neidek, analityk DM mBanku, ostatni raz w Polsce wzrostowy maj został odnotowany w 2013 r. i od tamtej pory regularnie piątego miesiąca każdego kolejnego roku, dokonywana była wyprzedaż akcji nad Wisłą. W 2019 r. skala deprecjacji WIG20 wyniosła -4,1 proc., w 2018 r. -5.9 proc., a trzy lata temu -4 proc.
Pierwsza sesja w maju również nie była udana dla warszawskiej giełdy, tak jak i dla innych europejskich rynków.
"DAX stracił 3,6 proc., FTSE ok. 1,2 proc., a CAC40 spadł o 4,2 proc. Przy takim otoczeniu pod presją był również krajowy rynek. Blue chipy spadły o 2,9 proc., nieco lepiej poradziły sobie mniejsze podmioty, jednak i one zostały dotknięte przeceną (mWIG40 -1,3 proc., sWIG80 -0,7 proc.)", podsumowują w porannym komentarzu poniedziałkowe wydarzenia na giełdach eksperci DM BDM.
Tegoroczne oczekiwania
A czy w obecnych warunkach (duża zmienność na rynkach, niepewność związana z COVID-19) tego typu prawidłowości mają rację bytu?– Na pierwszy rzut oka, po kwietniowych zwyżkach na rynkach akcji, bardzo atrakcyjnym wydaje się być scenariusz „Sell in May and go away”, czyli podążenie za wieloletnią sezonowością obserwowaną na rynkach akcji – komentuje dla INNPoland.pl Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas.
Jak zaznacza ekspert, ma on oczywiście na myśli zależność polegającą na tym, iż w długim terminie indeksy giełdowe średnio wyższe stopy zwrotu osiągają w okresie od listopada do kwietnia względem półrocza od maja do października.
A jeśli podejdziemy do tematu jedynie w ujęciu miesięcznym to zdaniem Michała Krajczewskiego warto podkreślić wyraźne różnice pomiędzy poszczególnymi indeksami na GPW. – Przykładowo w ostatnich latach spadki w maju były zauważalne dla indeksu WIG20, podczas gdy sWIG80 mocniej spadał w czerwcu – mówi.