Niektóre banki stworzyły "czarną listę" branż, które nie mają szansy na otrzymanie kredytu – twierdzi stowarzyszenie zrzeszające właścicieli lokali na wynajem krótkoterminowy. Banki nie potwierdzają istnienia takich wytycznych, ale przyznają, że wnioskom kredytowym przyglądają się o wiele dokładniej.
Jak pisze "Rzeczpospolita", informację o tym, że część banków z dnia na dzień ograniczyła lub zupełnie zablokowała możliwość otrzymania kredytu przez przedsiębiorców z branży turystycznej i związanej z zakwaterowaniem, podało przed kilkoma dniami Polskie Stowarzyszenie Wynajmu Krótkoterminowego.
Przedstawiciele polskich banków, z którymi skontaktowała się "Rz", nie potwierdzają istnienia "czarnej listy" branż. Równocześnie jednak podkreślają, że skupiają się przede wszystkim na ofercie dla swoich dotychczasowych klientów, a każdy wniosek oceniany jest indywidualnie.
– Ocena ryzyka kredytowego jest spersonalizowana, niezależna dla każdego wniosku kredytowego – stwierdza Grzegorz Culepa z biura prasowego PKO BP. Jak tłumaczy, w ocenie zdolności kredytowej uwzględniane są zarówno sytuacja finansowa firmy, jak i sytuacja gospodarcza w kraju.
Gwarantowane kredyty
Jednym ze pomysłów na wsparcie przemysłu bez przekazania mu pieniędzy bezpośrednio z kasy państwa miały być preferencyjne pożyczki, kredyty i wsparcie de minimis na zasadach bardziej korzystnych niż dotychczas. Kredyt miałby być w 80 proc. gwarantowany przez państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego, bez prowizji oraz z wydłużonym do 39 miesięcy maksymalnym okresem.
Teoria teorią, a na początku kwietnia media pisały o przypadku przedsiębiorczyni, która w związku z trudną sytuacją finansową swojej firmy zgłosiła się po kredyt z rządową gwarancją do zrepolonizowanego przez aktualny rząd banku Pekao SA. Niestety, pomimo gwarancji ze strony BGK, kredytu odmówiono. Powód? Firma kobiety to restauracja, a ryzyko udzielania pożyczek branży gastronomicznej jest w tym momencie dla banku zbyt duże.
– Otrzymałam informację, że od poniedziałku obowiązuje sześciotygodniowa rekomendacja o nieudzielaniu kredytów dla określonych branż, w tym lokali gastronomicznych – tłumaczyła w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" restauratorka.
Polacy niechętni kredytom gotówkowym
Tymczasem, jak wynika z najnowszych danych Biura Informacji Kredytowej indywidualni konsumenci niechętnie zaciągają nowe kredyty gotówkowe. W porównaniu do marca 2019 r. w adekwatnym okresie bieżącego roku o ponad połowę spadła liczba przyznanych kart kredytowych (-50,1 proc.) oraz o niemal jedną trzecią liczba udzielonych kredytów gotówkowych (-24,9 proc.).
Silną pozycję utrzymały jedynie kredyty hipoteczne. W obszarze pożyczek mieszkaniowych widać wręcz wzrosty. Jednak jak zauważa BIK, nie oznacza to, że pandemia koronawirusa napędza ten segment. Kredyty hipoteczne wymagają bowiem o wiele więcej formalności, niż kredyty gotówkowe. Wzrosty są więc jedynie efektem wniosków składanych co najmniej dwa miesiące wcześniej, przed wybuchem pandemii.
Mniejsza liczba zaciąganych kredytów to nie tylko efekt spadku zainteresowania Polaków pożyczkami. Część klientów wnioskujących o kredyt gotówkowy, otrzymuje negatywne odpowiedzi od banków z uwagi na wspomniane zaostrzenie polityki kredytowej w instytucjach.