Gwarantowane przez rząd kredyty miały być jednym z ważnych instrumentów wsparcia małych i średnich przedsiębiorstw w obliczu kryzysu spowodowanego przez koronawirusa. W praktyce banki odmawiają tych pożyczek przedsiębiorcom. Chodzi o to, że... ryzyko jest zbyt wielkie.
Kwota przeznaczona w ramach "tarczy antykryzysowej" na bezpośrednią pomoc dla polskich przedsiębiorców jest niestety dość żałosna, co w ostatnich tygodniach wytykane jest raz po raz. W założeniu ustawodawców jednym ze sposobów na wsparcie przemysłu bez przekazania mu pieniędzy bezpośrednio z kasy państwa miały być preferencyjne pożyczki, kredyty i wsparcie de minimis na zasadach bardziej korzystnych niż dotychczas.
Kredyt miałby być w 80 proc. gwarantowany przez państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego, bez prowizji oraz z wydłużonym do 39 miesięcy maksymalnym okresem. Niestety, tak różowo jest tylko i wyłącznie na papierze.
Odmowa kredytu
Poniedziałkowa "Gazeta Wyborcza" opisuje przypadek przedsiębiorczyni, która w związku z trudną sytuacją finansową swojej firmy zgłosiła się po kredyt z rządową gwarancją do zrepolonizowanego przez aktualny rząd banku Pekao SA. Niestety, pomimo gwarancji ze strony BGK, kredytu odmówiono. Powód? Firma kobiety to restauracja, a ryzyko udzielania pożyczek branży gastronomicznej jest w tym momencie dla banku zbyt duże.
– Otrzymałam informację, że od poniedziałku obowiązuje sześciotygodniowa rekomendacja o nieudzielaniu kredytów dla określonych branż, w tym lokali gastronomicznych – tłumaczy w rozmowie z "Wyborczą" restauratorka.
Rzecz jasna, banki mają prawo odmawiać kredytów – jednak takie historie dobrze pokazują, jak iluzoryczna potrafi być deklarowana pomoc rządu dla przedsiębiorców.
Koronawirus i kredyty
Osoby, które już mają kredyty w polskich bankach, mogą liczyć na tzw. wakacje kredytowe, czyli przesunięcie w czasie spłaty określonej liczby rat kredytu. W odpowiedzi na apel Związku Banków Polskich uproszczone procedury zostały wdrożone błyskawicznie. Szerzej o aktualnej ofercie wakacji kredytowych w polskich bankach pisała w INNPoland.pl Izabela Wojtaś.
Niestety, to jedna z niewielu dobrych wiadomości związanych z kredytami. Z powodu pandemii COVID-19 znacznie trudniej będzie teraz np. otrzymać kredyt hipoteczny.
– Zaostrzamy też kryteria oceny zdolności kredytowej osób starających się o kredyt mieszkaniowy. Trzeba dokładnie zbadać, czy obecne źródła przychodów będą stabilne. Dziś odpowiedź na to pytanie stała się trudniejsza – powiedział w rozmowie z Business Insider Zbigniew Jagiełło, prezes banku PKO BP.
Jak należy rozumieć powyższą wypowiedź? Tak, że większość banków wprowadzi zmiany w scoringach kredytowych. Zaostrzy je tak, by lepiej sprawdzić ryzyko utraty zdolności do spłaty kredytu potencjalnych kredytobiorców.
Najtrudniej o kredyty będzie osobom, które pracują w sektorach najbardziej narażonych na skutki obecnej epidemii. Trudniej będzie też osobom prowadzącym własne działalności czy pracującym na umowach-zleceniach.