Po raz pierwszy od lat Chiny nie wyznaczyły docelowego wzrostu PKB kraju. Skupią się na odbudowie gospodarki nadszarpniętej przez koronawirusa.
Po raz pierwszy od lat Chiny nie wyznaczyły docelowego wzrostu PKB kraju. Skupią się na odbudowie gospodarki nadszarpniętej przez koronawirusa. Fot. 123rf.com

Chińskie władze zdecydowały się nie wyznaczać docelowego wzrostu PKB kraju. Po raz pierwszy od 1990 roku Państwo Środka nie postawiło przed swoją gospodarką konkretnego celu – skupi się przede wszystkim na jej odbudowie.

REKLAMA
Jak przypomina brytyjski "The Guardian", druga pod względem wielkości ekonomia świata zmniejszyła się w pierwszym kwartale aż o 6,8 proc. w porównaniu do roku poprzedniego. Spowodowane jest to oczywiście przez epidemię koronawirusa, która najpierw uderzyła właśnie w Chiny.

"Wielka niepewność"

– W tym roku nie wyznaczyliśmy konkretnego celu wzrostu gospodarczego, ponieważ nasz kraj będzie musiał stawić czoła czynnikom, których rozwój trudno jest przewidzieć ze względu na wielką niepewność co do pandemii COVID-19 i tego, jak wyglądać będzie światowa gospodarka i handel – tłumaczył premier Chin Li Keqiang podczas otwarcia Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych w Pekinie.
Zamiast tego, ogłosił inne cele, takie jak: wzrost inflacji o 3,5 proc., stworzenie ponad dziewięciu milionów nowych miejsc pracy w miastach i utrzymanie poziomu bezrobocie w miastach w okolicach 5,5 proc.

Całkowity koszt pandemii

Według ekspertów z Asian Development Bank, gospodarczy koszt koronawirusa na całym świecie może wynieść od 5,8 do 8,8 bln dol., co stanowi od 6,4 do 9,7 proc. światowego PKB. Obydwa szacunki oparte są na długości ograniczeń w poruszaniu się i prowadzeniu interesów: niższa kwota zakłada, że zniesione będą po trzech miesiącach, a z kolei wyższa przewiduje pół roku restrykcji.
Jeszcze w kwietniu ADB przewidywało, że globalny koszt epidemii będzie się wahał w granicach 2 do 4,1 bln dol., czyli 2,3 do 4,8 proc. światowego PKB.
Tymczasem Komisja Europejska prognozuje, że PKB dla całej Unii Europejskiej zmniejszy się w tym roku o 7,4 proc. Polska będzie pod tym względem jednym z mniej dotkniętych krajów. W jej przypadku spadek ma wynieść 4,3 proc.