Transport pasażerski bardzo mocno ucierpiał z powodu koronawirusa. W komunikacji miejskiej spadek przychodów ze sprzedaży biletów szacuje się na ponad 80 proc., podobnie było na kolei. Co gorzej, lawinowo przybywa podróżujących bez biletu.
Pandemia uderzyła w wiele obszarów i branż gospodarki, ale przewóz osób jest jedną z tych, która ucierpiała najbardziej. Wiedzą o tym dobrze krajowi przewoźnicy.
- Nawet mimo zniesienia większości ograniczeń, wciąż nie ma tylu pasażerów co wcześniej, pojawia się natomiast więcej osób podróżujących na gapę – ubolewa PKP Intercity.
W Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor wpisanych jest ponad 115 tys. gapowiczów z łącznym długiem 144,3 mln zł. Tylko w maju br. w rejestrze przybyło ponad 7 tys. osób, a kwota zaległości z tytułu nieopłaconych kar za jazdę bez biletu wzrosła o prawie 8 mln zł.
Stracone miliony przewoźników
W samej Warszawie w marcu br. ZTM sprzedał o 3,5 mln mniej biletów niż w tym samym miesiącu rok temu (spadek o 53 proc.). Ze sprzedaży biletów uzyskano o blisko 37 mln zł mniej niż w porównywalnym okresie, co oznacza ponad 44 proc. straty.
W Krakowie było jeszcze gorzej - tam liczba pasażerów zmniejszyła się o 90 proc., a tygodniowe wpływy z biletów, z 8 mln zł spadły do zaledwie 600 tys. zł.
Zamknięcie boleśnie odczuli też przewoźnicy kolejowi, którzy stracili od 70 do ponad 90 proc. pasażerów. Średni spadek rezerwacji biletów w PKP Intercity wyniósł 94 proc., spółka odwołała 60 proc. pociągów, a 8 proc. miało skrócone trasy.
Ale nie tylko koronawirus jest poważnym utrapieniem przewoźników działających w transporcie masowym.
– Zestawiając liczbę podróżnych z liczbą gapowiczów, z rozczarowaniem odnotowaliśmy, że w okresie zmniejszonego ruchu pasażerskiego, w niektórych pociągach istotnie wzrósł odsetek osób podróżujących bez ważnego biletu – mówi radca prawny Michał Wojdat, Naczelnik Wydziału w Biurze Rozliczeń, Reklamacji i Windykacji PKP Intercity.
– A przecież każdy nieopłacony przejazd zmniejsza możliwości inwestycyjne PKP Intercity, nakierowane na podnoszenie komfortu i jakości świadczonych usług. Godzi to nie tylko w interesy spółki, ale także pozostałych podróżnych korzystających z naszych usług. Dlatego też cały czas angażujemy się w sprawy windykacji należności od gapowiczów – dodaje.
Liczy się każda złotówka
W warunkach trudnych finansowo dla transportu pasażerskiego widać rosnące zniecierpliwienie wobec jeżdżących bez biletu i większą determinację w ściąganiu należności i kar.
Rafał Gołębiewski z Departament Rynku Korporacyjnego BIG InfoMonitor podaje, że na koniec maja odnotowano w bazie ponad 115 tys. gapowiczów z łącznym długiem przekraczającym 144,3 mln zł.
- Gdy w ciągu roku liczba osób jeżdżących na gapę wzrosła o ponad 17,7 tys., a nieopłacone kary za brak biletu o prawie 20,2 mln zł, tylko w maju zgłoszonych zostało ponad 7 tys. nowych gapowiczów i prawie 8 mln zł długu. Zarządcom firm transportowych chodzi o odzyskanie średnio od jednej osoby ok. 1250 zł – dodaje.
Bo dla nich liczy się każda złotówka. Eksperci z branży wskazują, że pandemia spowoduje to, że trzeba będzie na nowo opracować systemy komunikacji miejskiej i międzymiastowej.
Dylematy dotyczą przede wszystkim pasażerów, którzy nie będą chcieli jeździć zatłoczonymi autobusami, tramwajami czy metrem. Część z nich przesiądzie się do samochodów, a część po odwołaniu stanu epidemicznego pozostanie w trybie pracy zdalnej.
Przewoźnicy muszą się więc liczyć z tym, że wpływy z biletów będą spadać, a zaostrzone normy bezpieczeństwa spowodują, że koszty przewozu pasażerów wzrosną - obawiają się firmy transportowe.
Powrót pociągów
PKP Intercity podaje, że po zakończeniu okresu największych obostrzeń, stopniowo przywraca i uruchamia kolejne połączenia zarówno krajowe, jak i międzynarodowe oraz wydłuża trasy pociągów, które wcześniej zostały skrócone w związku z zagrożeniem epidemicznym. W wakacje codziennie kursuje już ponad 400 pociągów spółki.
Michał Wojdat przypomina, że od początku czerwca obowiązują nowe zasady podróżowania. W związku z nadal obowiązującym limitem "zajętości miejsc" w pociągach, przejazd składami PKP Intercity jest możliwy wyłącznie z biletem wskazującym miejsce do siedzenia.
Brak biletu lub brak pobranej miejscówki do biletu okresowego będzie oznaczał konieczność uiszczenia opłaty dodatkowej, która zgodnie z obowiązującymi przepisami wynosi pięćdziesięciokrotność najtańszego biletu, czyli 650 zł.
Profil statystycznego gapowicza
Co ciekawe, w ujęciu wiekowym dłużników gapowiczów, w Rejestrze BIG InfoMonitor najwięcej, bo aż jedna trzecia – ma między 35 a 44 lata (blisko 37 tys.).
A zatem statystyczny gapowicz to wbrew pozorom nie osoba, która niedawno odebrała dowód osobisty, lecz stateczny czterdziestolatek. Bo wśród gapowiczów czterech na pięciu obecnych w rejestrze to mężczyźni.