Dane klientów sklepu Wersow przez dłuższy czas były zupełnie niezabezpieczone.
Dane klientów sklepu Wersow przez dłuższy czas były zupełnie niezabezpieczone. Fot. Pexels

Popularna youtuberka Wersow szczyci się na stronie swojego sklepu internetowego, że "bardzo poważnie traktuje kwestie dotyczące polityki prywatności" – widać jednak zapomniała poinformować o tym administratora strony. Dane klientów sklepu przez długie miesiące leżały bowiem zupełnie niezabezpieczone i łatwo dostępne dla każdego.

REKLAMA
Właścicielką sklepu Wersow.com jest popularna Weronika Sowa (1,85 mln subskrypcji na YouTube, 2 mln obserwujących na Instagramie). W internecie znana jest właśnie jako Wersow, a sklep jest rozszerzeniem jej działalności sprzedaje tam firmowane przez siebie ubrania i akcesoria. Teraz jednak zaliczyła bardzo poważną wpadkę, która może mocno podważyć zaufanie jej fanów.

Dane dla każdego

Jak podaje serwis Niebezpiecznik, dane klientów Wersow.com przez długi czas były zupełnie niezabezpieczone, a dostęp do nich mógł mieć praktycznie każdy.
W plikach z kopiami zapasowymi, które znajdowały się w publicznie dostępnym katalogu, znaleźć można było m.in. wystawione faktury oraz... kopie baz danych sklepu. W tych ostatnich można było znaleźć imiona i nazwiska klientów, ich adresy e-mail, adresy wysyłki czy numery telefonów (jak zaznacza Niebezpiecznik, dla każdego zamówienia nie było kompletu danych).
Niestety, administratorka danych nie odpowiedziała na pytania serwisu dotyczące wycieku danych; po zgłoszeniu pliki jednak nie są już dłużej publicznie dostępne.

Wyciek w Avonie

Niedawno wpadkę z wyciekiem danych zaliczył również Avon. Jak pisaliśmy, miał paść ofiarą ataku hakerskiego, najprawdopodobniej typu ransomware. Możemy mówić o naruszeniu danych nawet 250 tys. klientów, a paczka ma liczyć 190 mln rekordów. A nie mówimy tu o drobnostkach, bo obok imion i nazwisk, zestaw ma zawierać datę urodzenia, historię zakupów, hasła, adresy zamieszkania.