Od dłuższego czasu skarbówka poluje na handlarzy z Wólki Kosowskiej. Znajduje się tu jedno z największych targowisk w Polsce. Bardzo dużą liczbę sprzedawców stanowią tutaj obywatele Chin oraz Wietnamu. Często handlują podrobioną odzieżą lub pół-legalnym towarem.
Jak na razie handlarze z Azji nie płacą podatku, dlatego od kilku lat są cały czas na celowniku urzędu skarbowego. Liczne kontrole skarbówki kończą się z reguły na mandacie i konfiskacie pojedynczych towarów.
Na terenie targowiska w Wólce Kosowskiej działają punkty przyjmowania przesyłek. Handlarze wysyłają paczki z produktami za pobraniem, a po kilku dniach przychodzą z paragonem po odbiór gotówki nie pozostawiając po sobie śladu, ponieważ na samej przesyłce są tylko dane odbiorcy - informuje Puls Biznesu.
Punkty bronią się, że zarabiają nieduże prowizje od oferowanych usług wysyłkowych, ponieważ są tylko pośrednikiem. Wiosną skarbówka wpadła na pomysł, że punkty przesyłkowe mają udostępniać dane kontrahenta, czyli handlarzy z targowiska. W innym wypadku zapłacą oni podatek. Urząd Skarbowy nie ujawnił rezultatów swojego nowego pomysłu.
Pościgi za podatkami
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl skarbówka ogłosiła przetarg na szybkie 300-konne samochody. Prawdopodobnie, aby ścigać tych co nie płacą podatków.
Izba Administracji Skarbowej chce, aby nowe samochody miały m.in. 300 KM, napęd na wszystkie koła i automatyczną skrzynię biegów.
Dodatkowo silniki zasilane benzyną mają mieć pojemność 1,9-2,0 litra, a system audio musi się składać z minimum 10 głośników, bo co to za pościg bez dobrej ścieżki dźwiękowej.