Samsung ujawnił dziś szczegóły na temat nowej linii smartfonów Galaxy Note 20. Choć swoje kosztują, oferują sporo możliwości. Mieliśmy okazję spędzić z nimi krótką chwilę, by wyrobić sobie pierwsze wrażenia i trzeba przyznać, że to sprzęt z najwyższej półki. Także cenowej - najdroższa wersja nowego smartfona kosztuje blisko 6 tys. zł.
To jeszcze nie jest test ani recenzja. Z dziesięciu minut zabawy smartfonem nie da się napisać recenzji. Pogłębiony materiał przeczytacie jednak z pewnością w nadchodzących tygodniach - do tego czasu połechtamy wasze technologiczne kubki smakowe.
Co wiemy o nowej linii Galaxy Note 20?
To jest najpotężniejsza linia smartfonów w ofercie koreańskiego producenta. Uzupełnienie i ulepszenie prezentowanej wcześniej w tym roku linii Galaxy S20. Note tradycyjnie przedstawiany jest jako sprzęt dla klientów z tłem biznesowym.
Obok Note'ów Samsung odświeżył też inne, pomniejsze linie urządzeń. Pokazał nowe zegarki Galaxy Watch 3 (cena zwykłego zależna od koperty to 1499-1999 zł) i Watch 3 z LTE (odpowiednio, w zależności od wielkości koperty - 2099 - 2199 zł). Uzupełnieniem są nowe słuchawki Galaxy Buds Live (849 zł - 6 godzin odtwarzania słuchawkami, 21 godzin razem z etui) i linia tabletów S7, w zależności od wersji i ulepszeń - od 3199 zł do 4999 zł.
Ale wróćmy to tego, co najbardziej wszystkich interesuje - Note'ów.
Wygląd
Przekątne ekranów wynoszą 6,7 cala w przypadku zwykłych Note'ów, i 6,9 cala w przypadku największego Note 5G Ultra. Pierwsze dwa chroni Gorilla Glass 5, większe 7. Note 20 Ultra na panel Dynamic AMOLED (120 Hz), mniejsze - Super AMOLED+ (60 Hz).
Pierwszy rzut oka wskazuje na nowe linie kolorystyczne: miedź, zieleń i szarość w przypadku dwóch mniejszych modeli oraz biel, czerń plus miedź w przypadku Note 20 Ultra. To samo w sobie jeszcze nie jest niczym specjalnym. Ciekawie zaczyna się robić przy wybranych modelach - kolory są matowe, co przekłada się na ciekawszy, naszym zdaniem, wygląd i mniej widoczne odciski palców na obudowie. Matowa powłoka będzie w tańszych modelach, a w 5G ultra dwa z kolorów będą błyszczące, zaś mat znajdziemy jedynie w wersji miedzianej.
Aparat
Samsung podał, że zmieniono teleobiektyw w porównaniu do S20 Ultra. Kolejną nowością jest laserowy autofocus. Nagrywanie ma nowe tryby, w tym funkcje zmiany rozdzielczości nawet na format kinowy 28:9 w 8K. Telefon może nagrywać nawet z 120 klatkami, ale tylko przy rozdzielczości FullHD. W mniejszych modelach rozdzielczość maksymalna to 64 MP, w większym - 108 MP. Rozwiązano też kwestię spornych zoomów wywołaną przez Galaxy S20 - w najlepszym Note maksymalny zoom cyfrowy to 50x, w mniejszych - 30x.
Specyfikacja
Urządzenia pracują na autorskich procesorach Samsunga Exynos 990, które są według producenta o 19 proc. bardziej wydajne niż w zeszłorocznych Note 10. Za płynność systemu (Android 10 z nakładką OneUi 2.1) odpowiada aż 12 GB RAM w największym Note20 Ultra i 8GB RAM w wersjach mniejszych. Urządzenie wyjęte z pudełka działa błyskawicznie, płynnie.
Potężnym ulepszeniem są baterie, które historycznie pozostawiały trochę do życzenia w liniach S. Nowe Note'y będą miały ogniwa o pojemności odpowiednio 4300 i 4500 mAh, czyli w teorii dość potężne, by przy rozsądnym używaniu dotrwały do wieczora drugiego dnia. Poprawiono wydajność ładowania - od zera do połowy naładujemy go w 30 minut. Przewodowo szybkość ładowania to 25W, bezprzewodowo - 15W.
Fajną i prawdziwie użyteczną w codzienności funkcją jest wybór źródła dźwięku - w łatwy sposób możemy sobie wybrać, czy telefon ma emitować dźwięk przez swój głośnik czy sparowane słuchawki - wystarczy kliknięcie. Telefon nie obsłuży jednak dwóch źródeł dźwięku jednocześnie.
Poprawiono parametry rysika - wykazuje mniejsze opóźnienie przy pisaniu - i wprowadzono nowe gesty do obsługi rysikiem, np. zygzak. Działa bardzo przyjemnie, gestów łatwo się nauczyć i zapamiętać, a sam rysik daje całkiem spore pole do popisu np. w trakcie edycji zdjęć.
W najbliższych tygodniach publikujemy recenzję i ocenę użytkowania nowych flagowców Samsunga.