Jak się okazuje, śluby par jednopłciowych mają dobry wpływ na amerykańską gospodarkę. Badania pokazują, że pary homoseksualne wydały na wesela 3,8 mld dol.
Od czerwca 2015 roku jest możliwe zawarcie małżeństwa z osobą tej samej płci we wszystkich 50 stanach. Taką decyzję wydał Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych. Od tego czasu na ślub w USA zdecydowało się 293 tys. par osób tej samej płci. Razem w Stanach jest już 513 tys. małżeństw jednopłciowych.
Według raportu Instytutu Williamsa wydatki na wesela par jednopłciowych wyniosły 3,8 mld dol. - od czerwca 2015 do marca 2020 roku. Średnio wydawali oni 11 tys. dol. na organizację swojego ślubu i wesela. To o 4 tys. dol. mniej niż pary heteroseksualne.
Dokładnie na samą organizację ślubów każda z par wydała 11 tys. dol. Chociaż jak wynika z raportu dodatkowe 543,8 mln dol. dołożyli goście z różnych stanów, których razem było ok. 4,69 mln. Chodzi głównie o wydatki m.in. na zakwaterowanie i wyżywienie.
Co więcej, w ciągu 5 lat wraz z rosnącą liczbą ślubów par jednopłciowych powstało, aż 45 tys. nowych miejsc pracy. Do budżetu USA z podatków z tytułu organizowania wesel osób homoseksualnych wpłynęło 244,1 mln dol.
Koronawirus a wesele
Ostatnio pisaliśmy w INNPoland.pl o nowych restrykcjach dotyczących organizacji wesel.
Choć rząd pozwolił na ograniczoną organizację wesel, to nad rynkiem wisi strach przed przyszłością. Bo może się okazać, że poluźnienia poluźnieniami, ale akurat nasz region uzyskał łatkę "czerwonego" i rząd zakaże lub ograniczy na tym terenie organizację imprez ślubnych. Boją się nie tylko państwo młodzi, ale też ich goście i przedsiębiorcy, których straty już w tej chwili są nie do odrobienia.
Jak informuje "Rzeczpospolita", rząd wprowadzi ograniczenia w organizacji wesel. W
związku z wzrastającą liczbą dziennych zakażeń koronawirusem w "czerwonych" powiatach (m.in. w woj. łódzkim, wielkopolskim, śląskim i małopolskim) limit osób będzie wynosił 50, w "żółtych" - 100.