
Reklama.
Dzięki zmianie wprowadzonej do ordynacji podatkowej przez jedną z wersji tarczy antykryzysowej, minister finansów może zlecić izbie rozliczeniowej dokonanie analizy skutków zachodzących zjawisk gospodarczych, a zwłaszcza ich wpływu na płynność finansową przedsiębiorców i innych podmiotów.
Przepis ten, jak zauważa "Rzeczpospolita", wzbudził spore obawy w wielu polskich firmach, które teraz obawiają się dodatkowych kontroli.
Ministerstwo Finansów zapewnia, że nowy przepis ma być wykorzystywany "tylko po to, aby na bieżąco oceniać stan gospodarki oraz przygotować rozwiązania ukierunkowane na poprawę sytuacji przedsiębiorców". Równocześnie jednak przyznaje, że od 18 kwietnia – czyli wejścia w życie przepisu – ani razu z niego nie skorzystało.
Tymczasem adwokat Piotr Świniarski zauważa w rozmowie z "Rz", że nowy przepis dubluje już istniejące – fiskus od dawna może bowiem sprawdzać rachunki firmowe za pomocą systemu STIR.
Tarcza antykryzysowa – kontrole
Jak pisaliśmy w INNPoland.pl, firmy, które otrzymały pomoc w ramach tarczy antykryzysowej, na pewno powinny spodziewać się kontroli w późniejszym terminie. Osoby, które pobierają świadczenie postojowe, mogą za jakiś czas być zmuszone do zwrotu otrzymanych pieniędzy wraz z odsetkami. Świadczenie przysługuje osobom, których przychody w stosunku do poprzedniego miesiąca spadły o co najmniej 15 proc. – ale już przedłużenie postojowego można otrzymać, składając w urzędzie oświadczenie o tym, że "nie nastąpiła poprawa sytuacji materialnej".Tymczasem w tarczy antykryzysowej przewidziana jest możliwość zwrotu pieniędzy wraz z odsetkami przez osobę, która pobrała nienależnie świadczenie postojowe, np. na podstawie fałszywych oświadczeń. A na weryfikacje oświadczeń państwo dało sobie aż pięć lat od wypłaty świadczenia.