Oczywiście, że nikt nie uważa się za kłamcę. Na sugestię, że ściemniamy, zareagowalibyśmy oburzeniem. Ale jak się okazuje, jesteśmy niezłymi kłamczuchami podczas rekrutacji. Tu dodamy sobie umiejętność, tam ukryjemy niewygodny fakt z przeszłości.
Blisko połowa Polaków przyznała się, że kłamie na rozmowach kwalifikacyjnych. Dokładnie 42 proc. ankietowanych przyznała, że podaje nieprawdziwe informacje rekruterowi. Można spekulować, że faktyczna wartość jest większa, bo nawet w anonimowych badaniach mamy tendencje do wybielania się.
– Nawet jeśli kłamstwo wydaje nam się niewielkie lub uzasadnione, to, mówiąc nieprawdę, usiłujemy przecież wpłynąć na decyzję drugiej osoby i dostać pracę. Poza tym rekruter może nas łatwo sprawdzić, np. w internecie lub kontaktując się z naszym przełożonym – mówi Małgorzata Sury ekspertka ds. kariery.
Kto i po co kłamie na rekrutacjach?
Według badania LiveCareer najczęściej kłamią pracownicy gastronomii (63 proc.), administracji państwowej (53 proc.) oraz biznesu i finansów (51 proc.). Jednak tylko nieliczni są przyłapywani na kłamstwie.
Przede wszystkim powodami naszych kłamstw są przedłużające się bezrobocie (24 proc.), brak kwalifikacji (18 proc.) i stres podczas rozmowy kwalifikacyjnej (17 proc.). W dużym stopniu takie zjawisko jest zdeterminowane mocnym zainteresowaniem danej pracy.
Warto dodać, że 37 proc. badanych zaniżyło stawkę oczekiwanego wynagrodzenia w obawie, że nie dostaną pracy. Lekko ponad 31 proc. badanych podaje rekruterowi nieprawdziwy powód odejście z poprzedniej pracy.
Jak wiadomo, dzisiaj znajomość dwóch języków to wręcz podstawa, dlatego wielu ankietowanych zawyżało swoje umiejętności lingwistyczne. Co więcej, niemal co piąty ankietowany skłamał na temat swojego wykształcenia, a 17 proc. przypisało sobie osiągnięcia całego zespołu z poprzedniej pracy.
Ukryte powody
Jakiś czas temu pisaliśmy w INNPoland.pl o nietypowych powodach przez, które nie dostaliśmy pracy.
Przede wszystkim bardzo ważny jest nasz głos przez telefon. To on zdradza wiele informacji o osobie - może świadczyć m. in. o kolorze skóry, pochodzeniu czy statusie ekonomicznym. Zatem nawet rozmowa rekrutacyjna przez telefon może wykluczyć kandydata, którego głos nie przypadnie rekruterowi do gustu.
Co więcej, ważne jest pierwsze wrażenie. Wiadomo jednak, że nawet jeśli nie chcemy, często się nim kierujemy. A że rekruter też człowiek, ludzi także ocenia po okładce.
Badania wykazały, że osoba, której CV wypada blado spośród innych kandydatów, ma większe szanse na zatrudnienie, jeśli jest atrakcyjna.
Według innych pomiarów osoby otyłe mają mniejsze szanse na zatrudnienie, bo stereotypowo są postrzegane jako leniwe i i mniej inteligentne.