W Polsce zacznie się pierwsza na świecie produkcja leku na Covid-19 podaje Business Insider. Lubelska spółka Biomed Lublin będzie wytwarzała lek z przeciwciałami ozdrowieńców znajdujących się w osoczu krwi.
Większość krwi pobranej na wytworzenie remedium pochodziło od górników z Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Cytowany przez Business Insider senator i lekarz Grzegorz Czelej zaapelował do instytucji UE o stworzenie banków osocza. Dodał, że liczba przeciwciał u tych, którzy wygrali walkę z koronawirusem spada w kolejnych tygodniach od wyzdrowienia. Dlatego osocze trzeba pobierać jak najszybciej.
Business Insider informuje, że lek będzie miał formę ampułki i będzie podawany przez domięśniowe zastrzyki w szpitalu. Jego produkcja zostanie zakończona za sześć tygodni, a pierwszy pacjent ma go otrzymać już za dziewięć tygodni.
− Spółka posiada doświadczenie w produkcji tzw. leków krwiopochodnych. Są one wytwarzane w oparciu o poszczególne składniki krwi i osocza, które od wielu lat są podstawą programów w leczeniu m.in. chorób zakaźnych, metabolicznych i innych − informował.
Informowaliśmy też, że Biomed czekał na dostawy osocza niezbędnego do produkcji leku na Covid-19.
− Osocze będzie dostarczane z centrów krwiodawstwa z kilku województw, nie tylko z lubelskiego, bo nie mamy tu wystarczająco dużo osób z odpowiednio wysokim stężeniem przeciwciał. Nastawiamy się głównie na Śląsk, bo tam jest najwięcej młodych osób, od których będzie można pobrać najbardziej wartościowe osocze − mówił Dziennikowi Wschodniemu Grzegorz Czelej.
Biomed na giełdzie
W raporcie za I kwartał 2020 roku Biomed-Lublin zaprezentował przychody ze sprzedaży na poziomie 10,4 mln zł wobec 9,8 mln zł rok wcześniej. Zysk operacyjny wyniósł 2,28 mln zł wobec 0,99 mln zł rok wcześniej, a zysk netto wzrósł z 0,21 mln zł do 1,15 mln zł.
− Wyniki za pierwszy kwartał jasno pokazują, że Biomed z miesiąca na miesiąc znacząco poprawia wyniki. Mamy dwa kluczowe produkty, na które zapotrzebowanie jest znacznie większe niż nasze możliwości produkcyjne. Musimy podnosić ceny i jednocześnie zapewnić rozbudowę zakładu − oceniał wtedy prezes Marcin Piróg.
Dziś wiemy, że wyniki spółki mogą się jeszcze poprawić. Taki sukces to wiatr w skrzydła dla każdej firmy.