Komisja Europejska wyraziła zgodę na fuzję dwóch spółek Skarbu Państwa, więc połączenie firm jest coraz bliższe finału. We wtorek PKN Orlen podpisał porozumienie z Lotosem, na mocy którego ma przejąć większość akcji koncernu naftowego.
Już od dłuższego czasu rozgrywa się fuzja firm Skarbu Państwa z sektora paliwowego. We wtorek obydwa koncerny podpisały między sobą porozumienie, które doprowadzi do przejęcia przez Orlen większości akcji należących do Lotosu.
– Porozumienie nie jest wiążące ani nie kreuje żadnych zobowiązań dla Stron w zakresie osiągnięcia skutku, jakim jest realizacja Transakcji, lecz jedynie określa ich wspólne rozumienie przewidywanego kształtu Transakcji i dalszej ich współpracy przy realizacji – podaje Orlen w swoim komunikacie.
Największym problemem przeprowadzenia fuzji pomiędzy PKN Orlen a Lotosem było uzyskanie zgody od Komisji Europejskiej. Negocjacje trwały 1,5 roku, ponieważ KE miała wątpliwość czy połączenie dwóch dużych firm z sektora paliwowego nie zachwieje sytuacji na rynku. Ostatecznie instytucja europejska wyraziła zgodę 15 lipca.
Przedmiotem sprawy jest przejęcie przez PKN Orlen 30 proc. udziałów rafinerii Lotos i 80 proc. stacji tej sieci. Wedle podpisanego porozumienia środkiem obie spółki wystosowały środek zaradczy zalecany przez KE.
– Zważywszy na fakt, że za realizację Środków Zaradczych co do zasady odpowiedzialna jest PKN Orlen, PKN Orlen oraz Spółka - w granicach dopuszczalnych przez obowiązujące przepisy prawa - podejmą niezbędne czynności organizacyjne oraz współpracę w celu realizacji Środków Zaradczych – czytamy w komunikacie.
Firma powstała po przejęciu Lotosu przez Orlen będzie mniejsza niż obie spółki z osobna. Oprócz tego będzie musiała wspierać na naszym rynku zagraniczną konkurencję. Takiej ceny żądała Komisja Europejska przed wyrażeniem zgody na kontrowersyjną transakcję, będącą oczkiem w głowie PiS.