Tego można było się spodziewać. Skutki koronawirusa na rynku nieruchomości najbardziej uderzyły w mieszkania na wynajem, zarówno ten długo-, jak i krótkoterminowy. Szacuje się, że ceny najmu mogą wciąż spadać, nawet o 20-25 proc.
Eksperci coraz wyraźniej zauważają to, że wzrosła nie tylko liczba pustostanów, ale spadły także ceny najmu. I nadal systematycznie spadają, co oznacza spory ból głowy dla ich posiadaczy.
Forsal.pl podaje, że "zmalała turystyka indywidualna, bardzo spadł popyt na krótkoterminowy wynajem mieszkań". I teraz mieszkania te trafiły na rynek wynajmu długoterminowego, co odbiło się na ich cenach.
Sytuację pogarsza fakt, że także studenci przestają wynajmować mieszkania, gdyż nowy rok akademicki wiele uczelni rozpocznie w systemie online bądź hybrydowym.
- Już obecnie ceny najmu zmalały o 10-15 proc., a ten spadek będzie się pogłębiał - mówi w rozmowie z MarketNews24 dr Jacek Furga, prezes AMRON. - Ceny mogą spaść nawet o 20-25 proc.
Dopłaty do czynszów
Pod koniec lipca pisaliśmy, że przyjęto projekt ustawy, która zakłada dopłaty do czynszów dla wynajmujących. Dodatkowym wsparciem miałyby być objęte osoby, które straciły dochody na skutek pandemii koronawirusa.
Wiadomo już, że dopłata będzie wynosić maksymalnie 1,5 tys. złotych i będzie mogła być wypłacana przez pół roku. Sama dopłata może maksymalnie wynieść do 75 proc. czynszu.