Pasażer pociągu na trasie Warszawa - Gdynia zauważył, że jeden z wagonów był przepełniony podróżującymi. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że pozostałe wagony były niemal puste. Jeszcze ciekawiej sytuację skomentowało PKP. Cała sytuacja wygląda kuriozalnie.
Mimo pandemii koronawirusa PKP nie do końca potrafi odnaleźć się w nowej rzeczywistości, co dobrze pokazał jeden z pasażerów. Maciej Kawecki, prezes Instytutu Polska Przyszłości im. S. Lema, podróżował na trasie Warszawa-Gdańsk.
Gdy zajął przydzielone mu przez system miejsce, odnotował, że jego wagon jest przepełniony ludźmi, choć wciąż mamy pandemię. Jego sprzeciw był tym większy gdy odkrył, że pozostałe wagony były prawie puste.
- Pociąg Lazur trasa WaW - Gdynia Gł. Cały pusty. 1 wagon w którym miałem miejsce upchany jak sardynkami. Pytam konduk.: dlaczego PKP Intercity nie może rozdzielać miejsc bezpiecznie? Odp. "Daj Pan spokój. Taki system". System? To IT jest dla nas, nie my dla IT!! Tak nie wygramy - napisał Kawecki na Twitterze.
PKP nie radzi sobie
Mimo tego, że od pojawienia się pierwszego przypadku zakażenia koronawirusem w Polsce minęło już blisko pół roku, PKP Intercity cały czas nie radzi sobie ze zwiększeniem bezpieczeństwa wśród podróżujących - oceniają pasażerowie.
Od dawna na trasie Warszawa-Gdańsk w bezprzedziałowym wagonie są oni rozmieszczani obok siebie. Byłoby to jeszcze zrozumiałe w przypadku rodzin czy grupy znajomych, jednak w momencie, gdy wagon przepełniony jest ludźmi sobie obcymi, robi się to zwyczajnie niekomfortowe dla pasażerów obawiających się zakażenia wirusem.
Internautka Aleksandra poinformowała serwis warszawa.naszemiasto.pl, że otrzymała miejsce obok mężczyzny, którego nie znała, a podczas tak bliskiej podróży nie ma przecież ma możliwości, by zachować dystans społeczny. Podobnie było podczas powrotu.
- Wracając z Gdańska razem z koleżanką miałyśmy miejsca w wagonie z przedziałami. Okazało się, że PKP sprzedaje wszystkie miejsca. Tym samym do samej Warszawy jechałyśmy w osiem osób w jednym przedziale. Trudno nie zarazić się (powinno być: zakazić się, przyp. red.) koronawirusem w takiej sytuacji - dodała.
PKP: Pracujemy nad zmianami
Na wpis Kaweckiego na Twitterze odpowiedziało PKP Intercity: - Przygotowujemy ze swoimi zewnętrznymi podwykonawcami zmianę algorytmu dotyczącego zasad przydzielania miejsc w systemie sprzedaży biletów. Obecny przydziela miejsce obok miejsca, wagon po wagonie.
Kawecki napisał wtedy do Krzysztofa Mamińskiego, Prezesa Zarządu PKP dodając, że system, z którego korzysta PKP ma blisko 30 lat.
- Pozyskałem informacje, że do dnia dzisiejszego PKP S.A. korzysta w tym zakresie z systemu zakupionego w 1993 r. oraz wdrożonego w 1994 r. o nazwie Kurs’90. System w żadnym zakresie nie przystaje do dzisiejszej rzeczywistości cyfrowej - napisał Kawecki zwracając się z prośbą o wdrożenie nowych rozwiązań.