Sporą część pieniędzy z tarczy finansowej rząd PiS będzie mógł wydać dwukrotnie.
Sporą część pieniędzy z tarczy finansowej rząd PiS będzie mógł wydać dwukrotnie. Fot. Patryk Ogorzałek / Agencja Gazeta
Reklama.
Rząd oszczędził przede wszystkim na pomocy bezzwrotnej, którą otrzymało mniej firm niż przewidywano. Jak wylicza z rozmowie z serwisem Business Insider Paweł Borys, szef Państwowego Funduszu Rozwoju, cała część bezzwrotna będzie bliżej 40-45 mld zł niż pierwotnie zakładanych 60 mld zł.
Oszczędność rzędu 20 mld zł to jednak dopiero początek. Zaledwie wczoraj pisaliśmy o wyliczeniach BI, zgodnie z którymi z 75 mld zł przeznaczonych na pomoc mikro, małych i średnich przedsiębiorstwom do kasy państwowej może wrócić nawet 45 mld zł. Wszystko zależy bowiem od tego, czy przedsiębiorcy spełnią warunki wyznaczone przez PFR.
Na co pójdą pieniądze zwracane przez firmy? Wychodzi na to, że na... spłatę obligacji, które posłużyły do sfinansowania tarczy. Jak jednak zwraca uwagę Sławomir Dudek, główny ekonomista Pracodawców RP, kwoty te nie są ujęte w krajowej statystyce finansów publicznych, przez co sposób ich wydawania nie będzie podlegał kontroli Sejmu.
– Są poza kontrolą parlamentarną, mimo że stanowią tyle, co cały deficyt budżetu centralnego na ten rok planowany w nowelizacji – podkreśla.

Pomoc dla biznesu

Temat tarcz antykryzysowych poruszaliśmy w INNPoland wielokrotnie. Po ogłoszeniu tarczy 4.0 eksperci zwracali uwagę, że w nowych przepisach nie uwzględniono wielu postulatów biznesu.
Najnowszym pomysłem władzy w zakresie pomocy firmom jest natomiast druga tarcza dla branży turystycznej. Firmom turystycznym zaproponowano m.in. przedłużenie postojowego i zawieszenia składek na ubezpieczenia społeczne dla pilotów, przewodników i przewoźników autokarowych, którzy w tym roku nie mają szans na odbicie i poprawę swojej kondycji finansowej.