Teraz ZUS twierdzi, że nie dostał od niego żadnego wniosku o zwolnienie za składek, a jedynie o odroczenie płatności. Choć mężczyzna próbuje udowodnić, że na wygenerowanym komputerowo formularzu jest napisane, że chodzi o zwolnienie z opłat, urzędnicy nie zamierzają mu odpuszczać. Nie można również już naprawić potencjalnego błędu – gdyż termin składania wniosków o zwolenienie ze składek minął z końcem czerwca.
Nadpłacone składki
Historia warszawskiego przedsiębiorcy to nie jedyny problem związany z tym instrumentem
tarczy antykryzysowej, o którym pisaliśmy w INNPoland.