Pandemia zmusiła RPP do obniżenia stóp procentowych. To z kolei spowodowało, że banki automatycznie poobniżały swoim klientom raty kredytów. Co ciekawe, nie zrobili tego leasingodawcy, chociaż mogli. Nie poinformowali również swoich klientów, że ci mogą płacić niższe raty leasingu.
Od początku roku Rada Polityki Pieniężnej gwałtownie obniżała stopy procentowe. Z tych wieści cieszyli się posiadacze kredytów. W końcu niższe oprocentowanie, to mniej do płacenia. Z kolei mniej zadowoleni są trzymający pieniądze na lokatach. Dla nich to mniejsze odsetki z posiadanego kapitału.
Odnosząc się do stóp procentowych, trzeba wspomnieć o WIBOR. Ten wskaźnik pokazuje nam wysokość oprocentowania pożyczek między bankami. Ustalany jest codziennie, a na jego wysokość ma wpływ stopa lombardowa i depozytowa określana przez RPP.
I tak np. WIBOR 3M przez lata utrzymujący się zwykle powyżej 1,70 proc. wyraźnie spadł od lutego tego roku. W tej chwili wynosi ok. 0,22 proc. To efekt pandemii, jej wpływu na gospodarkę i polityki fiskalnej kraju.
W efekcie spadku wskaźników WIBOR może zmienić się wysokość rat kredytów czy leasingu, których umowa została na nich oparta. Jednak niektóre firmy nie obniżają rat, ani nie informują swoich klientów o takiej możliwości.
Jak obniżyć ratę leasingu?
Dlatego warto napisać do swojego leasingodawcy, jeśli dotąd nie opuścił stawek, i zapytać o możliwość obniżenia wysokości płaconych rat.
Bartek, który całą procedurę przeszedł "na własnej skórze", powiedział nam, że o wszystkim dowiedział się od kolegi. Skontaktował się z swoją firmą leasingową z pytaniem, dlaczego mimo obniżki stóp procentowych, jego rata od pół roku jest taka sama. W odpowiedzi dowiedział się, że firma leasingowa obniża stawki na wniosek klienta.
– Oczywiście wypełniłem ten wniosek o ponowne przeliczenie z aktualnymi stawkami i załatwili sprawę w kilka dni. Moja miesięczna rata od teraz jest mniejsza o 70 zł. To niedużo, ale wiem, że kolega zaoszczędził w ten sposób nawet 300 złotych – dodał.
Rodzi się zagadnienie podatkowe
Szczególnie czujni powinni być leasingobiorcy samochodów o wartości przekraczającej 150 tys. zł, a wziętych przed 2019 r. Na mocy starych przepisów nie podlegali nowemu limitowi rozliczania się i mogli wrzucać w koszty cały leasing. Jednak możliwość korzystania z poprzednich rozwiązań przepada, jeśli między stronami dojdzie do istotnej zmiany umowy.
Gazeta Prawna zauważyła jeszcze w kwietniu, że Dyrektor Krajowej Izby Skarbowej uznał w interpretacji indywidualnej z 12 września 2019 r., że zmiany wysokości opłat leasingowych wynikające ze zmiany stawki WIBOR, w oparciu o którą zgodnie z umową kalkulowano wysokość opłat, stanowią istotną zmianę treści stosunku prawnego. A to powoduje podleganie nowym przepisom i wejście w limit 150 tys. zł.
Z drugiej strony jednak, "DGP" przytacza też odpowiedź Ministerstwa Finansów na pytanie gazety. Wynika z niej, że zmiana WIBOR-u nie powinna mieć wpływu na opodatkowanie. Oczywiście, jeśli umowa odnosiła się do tego wskaźnika. Jeśli, nie to wtedy, zmiana umowy miałaby negatywne skutki podatkowe.
– Zmiana oprocentowania czy stawki WIBOR, o ile jest wynikiem realizacji postanowień pierwotnie zawartej umowy leasingu, nie powinna być uznawana za istotą zmianę umowy i powodować konieczności stosowania limitu 150 tys. zł – czytamy w "DGP" odpowiedź ministerstwa.