Sąd w Warszawie odroczył rozpatrzenie wniosku o tymczasowy areszt dla Leszka Czarneckiego. Właściciela Idea Banku miał reprezentować na rozprawie Roman Giertych, zatrzymany wczoraj przez CBA.
"W dniu dzisiejszym sąd nie podejmie decyzji w przedmiocie złożonego przez prokuraturę wniosku" – poinformował dziennikarzy po posiedzeniu prokurator Przemysław Baranowski z Prokuratury Regionalnej w Warszawie, cytowany przez portal money.pl. Posiedzenie odbyło się w trybie niejawnym: jego przewodnicząca, sędzia Marta Pilśnik, zdecydowała o tym ze względu na "dobro śledztwa, które jest w toku oraz charakter sprawy".
Informację o postawieniu zarzutów Leszkowi Czarneckiemu przekazał 21 września Zbigniew Ziobro na głośnej konferencji prasowej. Jak podał, Prokuratura Regionalna wystąpiła z wnioskiem o postawienie biznesmenowi zarzutów w związku z doprowadzeniem do niekorzystnego rozporządzenia mieniem klientów Idea Banku na sumę 130 mln zł.
Jak podała dzisiaj "Gazeta Wyborcza", podstawą zarzutów stawianych Leszkowi Czarneckiemu mają być zeznania byłych szefów Idea Banku. W kwietniu 2018 r. ci sami ludzie zostali przez Czarneckiego zwolnieni, a biznesmen doniósł na nich do prokuratury za obrót obligacjami GetBacku.
Zarzuty Ziobry w sprawie Czarneckiego opierają się na założeniu, że jako szef rady nadzorczej Idea Banku Czarnecki "musiał wiedzieć" o sprzedawaniu bez zezwolenia obligacji GetBacku. Dowodem na to mają być właśnie zeznania byłych członków zarządu Idea Banku.
Wczoraj, na dzień przed rozprawą mającą zdecydować o wydaniu listu gończego za Czarneckim, CBA zatrzymało jego adwokata Romana Giertycha. Według mec. Jacka Dubois, mogło chodzić o uciszenie Giertycha, który "znalazł dokumenty świadczące o nacisku jednej z najwyższych osób w państwie na to postępowanie, które wskazuje, że działania przeciwko Czarneckiemu miały charakter polityczny".