Z powodu niepokojąco wzrastającej liczby zakażeń rząd pośpiesznie nakłada coraz liczniejsze ograniczenia na różne dziedziny życia społecznego. Niektóre z nich są dziwne, inne niezrozumiałe, a część sprawia wrażenie bubli prawnych. Wybraliśmy dla was "najlepsze" spośród najnowszych obostrzeń.
Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorstw zwrócił ostatnio uwagę na niekonsekwencję w przepisach nowych rozporządzeń. Zgodnie z nałożonymi obostrzeniami, zamknięto salony masażu. Jednak nie dotyczy to podmiotów oferujących masaże twarzy.
To wynik różnej kategoryzacji usług w Polskiej Klasyfikacji Działalności. Zawieszono do odwołania działalność usługową związaną z prowadzeniem i poprawą kondycji fizycznej ujętą pod kodem PKD 96.04.Z (działalność usługowa łaźni tureckich, saun i łaźni parowych, solariów, salonów odchudzających, salonów masażu itp. mająca na celu poprawę samopoczucia).
Natomiast masaże twarzy mogą być ujmowane w kategorii 96.02.Z czyli fryzjerstwo oraz pozostałe usługi kosmetyczne, a tej kategorii obostrzenia nie dotyczą.
– Tym samym przedsiębiorca prowadzący salon masażu objęty jest całkowitym zakazem wykonywania działalności gospodarczej, podczas gdy podmiot wykonujący m.in. masaże twarzy już nie. Rzecznik MŚP podniósł, że taka sytuacja jest całkowicie niezrozumiała i budzi poczucie niesprawiedliwości wśród przedsiębiorców – czytamy stanowisko rzecznika MŚP.
2. Maseczki w samochodzie
Sprawę opisywaliśmy niedawno w INNPoland. Chodzi o nowelizację rozporządzenia z 9 października datowaną na 16 października, w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii.
W skrócie: zniesiono nakaz noszenia maseczek przez podróżujących swoim samochodem i ustanowiono... wyjątek od już nieistniejącego obowiązku. Sprawę na Twitterze opisał dr Mikołaj Małecki z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Rozporządzenie nowelizujące wykreślało obowiązek zasłaniania twarzy i dodawało następnie, że maseczek nie trzeba zakładać, gdy samochodem porusza się co najmniej jedna osoba lub osoba wspólnie podróżująca z dzieckiem do 5. roku życia.
Tym samym obowiązek noszenia maseczek dotyczył pojazdów, w których nikt nie przebywa, ale już w chwili, gdy ktoś do nich wejdzie, to nakaz znika i można jechać bez zasłoniętej twarzy.
Co ciekawe, w najnowszej wersji rozporządzenia (z 23 października) do przepisu dodano wzmiankę, że zniesienie nakazu zasłaniania twarzy i nosa nie dotyczy samochodów będących środkami publicznego transportu zbiorowego.
Przepisy wprowadziły również zakaz zgromadzeń publicznych dla więcej niż 5 osób. Zakazano też wesel, komunii i innych przyjęć, ale w najnowszym rozporządzeniu wyłączono z tego: spotkania lub zebrania służbowe i zawodowe, ale i... domówki.
Paragraf 1 ust. 17 rozporządzenia pozwala na imprezy i spotkania do 20 osób, które odbywają się w lokalu lub budynku wskazanym jako adres miejsca zamieszkania lub pobytu osoby, która organizuje imprezę lub spotkanie.
Trudno wyjaśnić dlaczego akurat spotkania domowe zostały potraktowane ulgowo. Czy chodzi o danie Polakom jakiegoś wentylu do odetchnięcia od rygorów i możliwości rodzinnego spotkania np. z okazji świąt, czy też nie sposób jest kontrolować tego typu zgromadzeń?
Nie potrafimy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego zorganizowanie spotkania w restauracji czy w innym lokalu na 10 osób byłoby potencjalnie mniej bezpieczne od imprezy w domu z dwukrotną liczbą gości. Może służbom sanitarnym łatwiej będzie zidentyfikować tożsamość uczestników wydarzenia organizowanego w prywatnym domu na wypadek zakażenia jednej z nich.