Reklama.
O zamknięciu restauracji PiS poinformował zaledwie na dzień przed wejściem w życie tej decyzji. Za sprawą tego chaosu decyzyjnego na śmieci trafiły tony jedzenia – rząd zapomniał bowiem, że restauratorzy kupują towar z wyprzedzeniem.
W tej sytuacji do kosza pójdą setki tysięcy ton żywności - mięsa, ryb, owoców morza, warzyw i owoców, a pracownicy oraz cały łańcuch dostawców i producentów został postawiony w sytuacji, w której nie mają żadnej możliwości dostosowania się do tego, a co więcej ponieśli już niepotrzebne koszty. Tak łatwo można było tego uniknąć używając logiki, a jeśli nie jej, chociaż wyobraźni.