
Piątka dla zwierząt wywołała wielkie poruszenie wśród rolników. Wielu mieszkańców wsi sprzeciwiło się pomysłom partii rządzącej. Natomiast Jan Maria Jackowski, senator z klubu parlamentarnego PiS powiedział, że projekt ustawy może trafić do zamrażarki.
REKLAMA
– Mam dla rolników dobrą wiadomość: bardzo prawdopodobne, że tzw. piątka dla zwierząt po uchwaleniu senackich poprawek w ogóle nie będzie rozpatrywana przez Sejm – Radio Wnet cytuje słowa senatora Jana Marię Jackowskiego.
Niezadowolenie rolników
Czy protesty rolników odniosły skutek? Przez ostatnie tygodnie wyrażali oburzenie i w odpowiedzi na projekt ustawy, wychodzili protestować. Ciągniki nieraz wyjechały na drogi w całym kraju, a przed biurami niektórych posłów i polityków wyrzucono obornik.– To musi być wielki wstyd dla człowieka wybranego z okręgu typowo rolniczego, by podnosić rękę przeciwko rolnikom. Nie głos prezesa, a głos społeczeństwa jest ważny! Posłom trochę się pomyliło i za bardzo odlecieli. Skutecznie sprowadzimy ich na ziemię – czytaliśmy 18 października pod transmisją prowadzoną na profilu Agrounii
Czytaj także: "Każdy zdrajca będzie naznaczony". Rolnicy zostawili przed domami polityków PiS śmierdzący prezent
Ich najbardziej dotknie ustawa
Szczególnie przestraszeni ustawą są hodowcy zwierząt futerkowych i producenci drobiu. Ci pierwsi obawiają się pełnego zakazu dla ich biznesu, natomiast drobiarze sprzeciwają się zakazowi uboju rytualnego.Ponadto oberwą rykoszetem za zakaz hodowli zwierząt futerkowych. Dotychczas branża futrzarska była odbiorcą resztek po produkcji mięsa. Po jej likwidacji, hodowcy drobiu nie tylko nie będą mogli zarobić na resztkach, to jeszcze dodatkowo zostaną obciążeni kosztem utylizacji odpadów.
