Już 20 proc. siłowni w całym kraju otwartych jest pod pretekstem przygotowań do zawodów.
Już 20 proc. siłowni w całym kraju otwartych jest pod pretekstem przygotowań do zawodów. Fot. Łukasz Cynalewski / Agencja Gazeta

Coraz więcej siłowni w całym kraju otwiera się pod pretekstem umożliwienia klientom "przygotowań do zawodów". Prawnicy ostrzegają jednak, że nie mają one prawa do automatycznego pobierania opłat członkowskich.

REKLAMA
Zamknięcie siłowni trwa już trwa już trzeci tydzień – i wciąż nie widać końca. Nic w sumie dziwnego, że doprowadzeni do ostateczności właściciele tych przybytków coraz odważniej korzystają z furtki w prawie pozwalającą na działalność skierowaną do osób uprawiających sport w ramach współzawodnictwa sportowego, zajęć sportowych lub wydarzeń sportowych. Według Polskiej Federacji Fitness pod tym pretekstem otwartych jest już ok. 20 proc. siłowni.
Klienci siłowni, którzy chcą skorzystać z ich oferty, podpisują po prostu przy wejściu oświadczenie, że przygotowują się do zawodów. Jak jednak zauważa "Rzeczpospolita", niektóre siłownie zaczęły automatycznie pobierać opłaty członkowskie. A tymczasem nie mają do tego prawa.
Według radcy prawnego Piotra Pałki, automatyka aktywacja karnetów wszystkich klientów nie powinna mieć miejsca, gdyż "przedmiotem umowy zawieranej z siłownią nie było przygotowanie do zawodów sportowych, ale możliwość korzystania z siłowni". W związku z tym klienci, którzy nie chcą póki co wracać do ćwiczeń, mogą złożyć reklamację.

Już wcześniej było źle

Od 24 października cała Polska została objęta czerwoną strefą epidemiczną. Wiązało się m.in. z zamknięciem gastronomii dla gości, ograniczeniami przemieszczania się osób starszych i nieletnich oraz ograniczeniem zgromadzeń do maksymalnie 5 osób. Kolejne nakazy mocno uderzyły w przedsiębiorców.
Serwis Business Insider Polska dotarł do niejawnego rządowego dokumentu, który udowania, że firmy mocno odczuwały kryzys jeszcze przed ograniczeniem ich czerwonymi strefami. Raport jest o tyle kluczowy, że dotyczy okresu od 19 do 25 października, kiedy premier Morawiecki zdecydował się na wprowadzanie dalszych ograniczeń biznesu.
W badanym tygodniu dramatyczna była sytuacja branż zamkniętych przez rząd bez ostrzeżenia. 15 października z marszu zapowiedziano zamknięcie siłowni. Jak wpłynęło to na biznes? W niejawnym raporcie zgłaszany jest spadek przychodów branży fitness rzędu 90-100 proc. To odsetek podobny do tego zgłaszanego podczas marcowego lockdownu.