Danina solidarnościowa. Kogo uderzy najbardziej w przyszłym roku?
Marcin Długosz
11 grudnia 2020, 11:56·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 11 grudnia 2020, 11:56
Do tej pory tzw. danina solidarnościowa w skojarzeniu przeciętnego Kowalskiego dotyczyła tylko najbogatszych. Jednak rząd nie zapomina o żadnej ze swoich owieczek, dlatego dobrze zapoznać się z tym nowym podatkiem, gdyż od 2021 r. może on objąć więcej osób, znacznie mniej „bogatych”.
To relatywnie nowy podatek, działający od 2019 r. Obejmuje osoby fizyczne, których roczny dochód (przychód odjąć koszty) przekroczył milion złotych. Dotyczy zarówno Kowalskiego, jak obcokrajowca osiągającego w Polsce dochody. To nie jest zamiennik dotychczasowych podatków dochodowych, raczej jego rozwinięcie. Pieniądze z daniny solidarnościowej mają zasilić Solidarnościowy Fundusz Wsparcia Osób Niepełnosprawnych.
Mówimy tu o nadwyżce od progu miliona złotych rocznie. Tj. kwocie, która zostanie także po odliczeniu wszystkich ulg.
Opodatkowaniu solidarnościowemu podlega nadwyżka po zsumowaniu wszystkich dochodów, w tym także:
- z działalności gospodarczej lub działów specjalnych produkcji rolnej, opodatkowanych w ramach podatku liniowego,
- zagranicznej spółki kontrolowanej.
Do kiedy płaci się daninę solidarnościową?
Deklarację o wysokości daniny solidarnościowej składa się skarbówce do 30 kwietnia danego roku. Deklarację tę należy złożyć według wzoru w dokumencie DSF-1.
Ile wynosić będzie danina solidarnościowa w 2021 r.?
Obecnie w 2020 r. danina solidarnościowa wynosi 4 proc. od nadwyżki powyżej miliona złotych rocznego dochodu, po wcześniejszym odliczeniu ulg. W 2019 r. do budżetu wpłynęło w ten sposób 1,5 mld zł.
Co ciekawe, we wrześniu 2020 r. rząd snuł nieoficjalny plan rozwinięcia daniny solidarnościowej od 2021 r. Planowana jest zmiana ram tego podatku – zamiast 4 proc. od nadwyżki pieniężnej powyżej miliona złotych rocznie, na 8 proc. od nadwyżki powyżej 250 tys. zł rocznie.