To miała być “tarcza dla samorządów”, które utraciły dochody przez zmiany systemowe i przez pandemię. Część gmin - w tym zdecydowana większość miast - została jednak z tej pomocy wykluczona. Pieniędzmi z Funduszu Inwestycji Lokalnych hojnie obdarowano za to te samorządy, którym z PiS-em jest za pan brat.
Fundusz Inwestycji Lokalnych (FIL) to bezzwrotne wsparcie, które ma służyć do realizacji projektów związanych m.in z edukacją, cyfryzacją czy infrastrukturą. W drugiej, przyznanej właśnie puli, rozdano prawie 4,5 mld zł. Podział wzbudził jednak sporo wątpliwości.
Jednym z projektów, który nie znalazł uznania władz, jest na przykład budowa dziennego ośrodka rehabilitacyjnego dla dzieci w nadmorskim pasie Uzdrowiska Sopot. Obiekt miał służyć nie tylko lokalnej społeczności, ale chorym dzieciom z całego kraju.
– Sopot wraz z Gdańskiem i Puckiem zwróciły się wczoraj do premiera w trybie informacji publicznej o wyjaśnienia, w jakiej procedurze oceniano wnioski i jaka była indywidualna ocena każdego z nich – mówi dla BIP Izabela Heidrich, rzecznik miasta.
Ani złotówki nie otrzyma też Warszawa. Stolica planowała przeznaczyć środki na służbę zdrowia. – Warszawa jest jednym z miast, w których odnotowuje się najwięcej przypadków zachorowań oraz największe obłożenie pacjentów w szpitalach – tłumaczy Karolina Gałecka, rzecznik prasowy urzędu miasta.
Pomocy nie uzyskają m.in. Szpital Bielański czy Zespół Szkół Specjalnych przy ul. Różanej - placówka edukacyjna zajmująca się dziećmi z niepełnosprawnością intelektualną, sprzężoną oraz z autyzmem.
Oprócz Warszawy środków nie otrzymają również Wrocław, Białystok, Gdańsk, Kraków, Lublin, Łódź, Rzeszów, czy Olsztyn.
Spora część pieniędzy popłynie natomiast do popegeerowskich wsi. Mogą one liczyć na pieniądze na rewitalizację, modernizację kanalizacji czy rozbudowę infrastruktury. Łącznie przeznaczono na ten cel 250 milionów złotych.
Niejasne kryteria przyznawania środków
Głosy krytyki pojawiły się od razu po ogłoszeniu podziału. M.in. z powodu uznaniowej, nieprzejrzystej procedury ich przyznawania.
Największe wsparcie miały otrzymać samorządy, które są “bastionem wyborczym” PIS-u.
5 milionów złotych otrzymała na przykład gmina Garwolin. Jej wójtem jest Marcin Kołodziejczyk, który kandydował z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Bez grosza zostało natomiast miasto Garwolin. Burmistrz Garwolina, Marzena Świeczak, powiedziała dla eGarwolin.pl, że fundusz Inicjatyw Lokalnych miał połączyć Polskę w całość a podzielił na tą z PiSu i pozostałych.
Kara spotkała również te gminy, które chociaż były murem za PiS-em, to coś “przeskrobały”. Żadnej pomocy nie otrzyma na przykład gmina Kulesze Kościelne. Jak mówił w NaTemat jej wójt, to zemsta za strajk rolników.