“Piękna i długa reklama Aparatu” była hitem sieci dwukrotnie. Po raz pierwszy w listopadzie, kiedy jej parodię zaprezentował Klub Komediowy. I ostatnio, gdy w przeciwieństwie do prezentowanego w spocie przepychu i bogactwa, firma zwróciła się o rządową pomoc. Tłumacząc, że nie ma pieniędzy na wypłaty dla pracowników. W sieci zawrzało - Aparatowi zarzucono hipokryzję. W odpowiedzi na kryzys wizerunkowy firma zabrała głos.
Przypomnijmy, Apart zainwestował ogromną kwotę w długi spot z udziałem Anny Lewandowskiej, Julii Wieniawy i Małgorzaty Sochy.
Później firma zwróciła się o rządową pomoc, przekonując, że nie ma pieniędzy na wypłaty na pracowników. To wywołało lawinę krytyki. Firmie wytykano rozrzutność i hipokryzję.
W liście wystosowanym do wicepremiera Jarosława Gowina w imieniu całej branży jubilerskiej, Apart miał prosić o dodatnie sklepów z biżuterią do podmiotów, które będą objętą nową tarczą branżową.
Branża jubilerska nie została uprawniona do otrzymania wsparcia z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Przychody sklepów jubilerskich, w związku z listopadowym zamknięciem galerii handlowych, miały spaść praktycznie do zera.
"Brak wsparcia ze strony Państwa stawia nas z dnia na dzień przed dramatycznymi decyzjami w zakresie znalezienia źródeł finansowania płac pracowników" – napisano w liście. Firma przekazała, że bez pomocy ze strony rządu „nie wyobraża sobie kontynuowania działalności w obecnej skali.
Michał Stawicki, dyrektor marketingu Apartu podkreśla w rozmowie z Wirtualnemedia.pl, że firma prosi o wsparcie, ponieważ chce być traktowana tak samo, jak inne firmy handlowe, będące w takiej samej sytuacji.
Odnosi się też do “pięknej i długiej reklamy” – Prowadzona przez nas obecnie kampania, która powstała w sierpniu, pozwala nam zniwelować straty poniesione w wyniku lockdownu, bo jej celem jest zwiększenie sprzedaży – tłumaczy.
"Piękna i długa reklama Apartu"
Na początku listopada Apart wyprodukował wysokobudżetową świąteczną reklamę. Wystąpiły w niej Małgorzata Socha, Julia Wieniawa i Anna Lewandowska. Opływające w luksusy, nieco bajkowe sceny serwowane widzom w środku globalnej pandemii nie przypadły zbytnio do gustu internautom.
Jak podaje portal Wirtualnemedia.pl, tylko w okresie od 1 do 9 grudnia Apart wydał na reklamę w telewizji 4,99 mln zł netto (dane cennikowe netto, bez VAT i bez rabatów).
Sama produkcja spotu reklamowego Apartu (biorąc pod uwagę scenografię, Marcina Tyszkę jako fotografa itp.) mogła kosztować ok. 1,2 mln zł, a dodając do tego gaże trzech aktorem i muzykę - ok. 2,5 mln zł.
Zapytany o to, dlaczego w dobie kryzysu firma zdecydowała się na tak kosztowne działanie marketingowe, Michał Stawicki odpowiada: – Apart jest marką luksusową. Dostarczamy naszym klientom biżuterię ze srebra, złota, złotą z diamentami i zegarki. Nasze koncepty zawsze były luksusowe, nieco bajkowe, baśniowe. To jest nasz świat. Tak jak salony nasze są ekskluzywne, nasze produkty są ekskluzywne, tak samo kampanie. Nasi klienci to doceniają. Trudno jedną kreacją zaspokoić gusta wszystkich odbiorców.