Istnieje całkowicie legalny sposób, by w sylwestra wyjść na dwór, wznieść toast, a nawet odpalić własne fajerwerki – wskazują zapytani prawnicy. Eksperci wymieniają dość prosty sposób na ominięcie wprowadzonej przez rząd godziny policyjnej i imprezę nie tylko w rodzinnym gronie, a nawet z kilkoma znajomymi.
Istnieje dużo niepewności wokół wprowadzonej przez rząd godziny policyjnej w sylwestra. Przypomnijmy, że podczas konferencji minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział narodową kwarantannę od 28 grudnia do 17 stycznia.
Na terenie całego kraju wprowadzono także zakaz przemieszczania się w nocy z 31 grudnia 2020 r. na 1 stycznia 2021 r., w godzinach od 19:00 do 6:00.
Dziennik cytuje Niedzielskiego, który zapowiadał, że "dopuszczamy możliwość przebywania w pięcioosobowym gronie z wyłączeniem domowników w cudzym gospodarstwie domowym". Eksperci widzą tu więc szansę na sylwestrową imprezę w każdym miejscu w Polsce.
– To znaczy, że jeśli masz swój dom na Mazurach lub w górach i będzie w nim rodzina plus do pięciu gości, to można tak spędzić sylwestra – uważa adwokat Maciej Gawroński z Kancelarii Gawroński & Partners.
Jak wskazuje ekspert, domek lub inne lokum można jednak też całkiem legalnie wynająć, nawet od osoby nieznajomej. Po pierwsze, należy jednak dotrzeć na miejsce przed wybiciem godziny 19:00. Po drugie, uważać na wskazany limit pięciu gości.
Adwokat Rafał Rozwadowski dodaje zaś, że jeśli jesteśmy już na miejscu, to prawnie możemy wyjść na teren przylegający do domu lub domku. Oznacza to możliwość toastów o 0:01 pod gołym niebem, a nawet odpalanie fajerwerków z własnego (lub podnajętego) ogródka. I nic nie da tu godzina policyjna.
Eksperci nadal odradzają jednak wybieranie się do miasta czy odwożenie po nocy znajomych.
– Czas jest wyjątkowy i wymaga odpowiedzialności, co nie oznacza przyzwolenia na bezprawie. Ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych nie daje rządowi prawa do wprowadzenia zakazu przemieszczania się, czym byłaby zapowiadana przez rząd sylwestrowa "godzina policyjna". Rozporządzenie z takim zakazem byłoby rządową uzurpacją – wskazuje zaś w swojej opinii dla "Rz" adwokat Radosław Baszuk.
Mandaty w sylwestra
"Rz" przypomina, że kary mogą się wahać od 500 do 1 tys. zł w przypadku wlepienia mandatu przez policję i do 30 tys. zł gdy "w obroty" weźmie nas sanepid.
Przypomnijmy, że szef KPRM Michał Dworczyk zaledwie dziś rano straszył mandatami dla łamiących sylwestrowe zakazy imprezowiczów.
– Wszystkie służby, które są do tego uprawnione, będą podejmowały interwencje. Nie przez złośliwość czy chęć zrobienia komuś przykrości, ale przez to, że musimy zrobić wszystko, aby nie doszło do tej trzeciej, jak niektórzy eksperci uważają, fali zachorowań – wskazał.
Konstytucjonalista prof. Marek Chmaj wskazuje zaś, że godzina policyjna i tak "nie będzie obowiązywać", ponieważ łamie ustawę zasadniczą. Chodzi o fakt, że PiS nie chce wprowadzić na terytorium Polski stanu klęski żywiołowej mimo ewidentnych przesłanek ku temu.