Bon turystyczny 500 zł na każde dziecko miał być ważną pomocą finansową dla pogrążonej w kryzysie branży turystycznej – jak twierdziło PiS. Na deklaracjach jednak się skończyło. Z nowych danych jasno wynika, że swoje bony wykorzystali tylko nieliczni Polacy.
Pamiętacie jak latem tego roku ówczesna minister Jadwiga Emilewicz rozpływała się w zachwytach nad tym, jakim wsparciem dla krajowej branży turystycznej będzie bon turystyczny 500+? Minęło lato, jesień, zaczęła się zima i "odwołane" przez rząd ferie – i czarno na białym widać, że program mało komu pomógł.
O to, w jakim stopniu wykorzystane zostały przez Polaków bony turystyczne, zapytała posłanka Hanna Gill-Piątek w interpelacji skierowanej do Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii. Odpowiedź, którą otrzymała, zawiera bardzo ciekawe dane.
Okazuje się, że od początku programu Polski Bon Turystyczny aktywowano 1,1 mln bonów na kwotę 957 mln zł. Jak przyznaje wiceminister Andrzej Gut-Mostowy, wciąż nie aktywowano jeszcze ok. 3 mln bonów. Co więcej, z bonów już aktywowanych naprawdę wykorzystano tylko kwotę 237 mln zł.
– Bon turystyczny wykorzystany tylko w kilku procentach! – alarmuje posłanka.
I choć bony pozostają aktywne do 31 marca 2022 r., trudno wyobrazić sobie, że pogrążona w kryzysie branża postrzegać je będzie jako szansę na realną pomoc.
Po miesiącu działania bonu okazało się, że rządowa pomoc nie miała większego wpływu na branżę. Do końca sierpnia w bazie miejsc, w których można zrealizować bon, znalazło się aż 85 proc. ankietowanych hoteli. Tylko 28 proc. obiektów uznało jednak, że bon miał konkretny wpływ na ich sierpniową sprzedaż. Tyle samo uważa, że bon wykreował dodatkowy popyt na usługi hotelowe.
"Równie słabo oceniana jest realna pomoc bonu w zwiększeniu sprzedaży usług hotelowych w kolejnych miesiącach tego roku, ale także w roku 2021 – aż 75 proc. obiektów nie widzi takiej perspektywy" – pisała IGHP.