Niektóre lodowiska przemianowały się na kwiaciarnie.
Niektóre lodowiska przemianowały się na kwiaciarnie. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta
Reklama.

Wysoka kara dla kombinujących przedsiębiorców

Pandemia to trudny czas dla wielu przedsiębiorców. Szukają możliwości normalnego funkcjonowania. Przecież koszty stałe i rachunki muszą wciąż płacić. A w czasie koronawirusa zamiast zysków oglądają jedynie straty. Dlatego wykorzystują różne sposoby na prowadzenie działalności.
Pisaliśmy o lodowisku w Szczecinie, które przemianowało się na kwiaciarnie. Wystarczyło włożyć łyżwy i doślizgać się do kwiatów wystawionych na tafli. Z kolei poznańska "Gazeta Wyborcza" pisała o podobnym przypadku w Wielkopolsce. Tam też, aby wybrać i kupić kwiatek klienci musieli nałożyć łyżwy.
Główny Inspektor Sanitarny poinformował w komunikacie o karach administracyjnych w wysokości 30 tys. zł nałożonych na "osoby odpowiedzialne za organizację 'kwiaciarni na lodzie' oraz innych incydentów powodujących zagrożenie epidemiczne".
Nie sprecyzował jednak, o który obiekt chodzi. Ostrzegł też, że "wszelkie próby podobnych naruszeń spotkają się z natychmiastową reakcją Inspekcji Sanitarnej oraz skutkować będą nakładaniem kar administracyjnych".

Zakaz działalności hoteli

Wcześniej w INNPoland opisywaliśmy, jak hotelarze kreatywnie starają się sprostać rządowym zakazom. "Rzeczpospolita" podawała przykłady. Wśród nich znalazła się możliwość wynajęcia schowka na narty z opcją nocnego ich pilnowania lub metoda na "sms od cioci".
Z kolei restauracje oferowały zamknięte szkolenia kulinarne lub "darmowe" degustacje. Inne oferowały posiłki tylko na wynos, ale pozostawiły na zewnątrz ławy i stoły.